Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 6 lat więzienia 75-letniego Andrzeja R., emerytowanego komandora Marynarki Wojennej, który zastrzelił swojego znajomego. Specjaliści twierdzą, że starsi ludzie - jeśli już w ogóle po raz pierwszy łamią prawo - popełniają czyny najgroźniejsze.
Ludzie w starszym wieku niezwykle rzadko wchodzą w konflikt z prawem. Na początku tego roku w polskich więzieniach odbywało wyroki 171 mężczyzn i 4 kobiety mające co najmniej 65 lat - w sumie 0,4 proc. populacji skazanych.
Patrząc na charakter dokonywanych przestępstw, co drugi skazany z tej grupy godził w cudze zdrowie lub życie, a co trzeci zabił. - Kogo zabijają? - zastanawia się dr Jerzy Szablewski, ordynator oddziału psychiatrii sądowej więzienia przy Rakowieckiej. - Ofiarami starszych ludzi padają najbliżsi: synowie (nie dzieci, ale właśnie - synowie), żony, rzadziej inni członkowie rodziny i sąsiedzi. Często jest to ich pierwszy konflikt z prawem. Z każdych trzech skazanych za najcięższe przestępstwa (powyżej 65 r. życia), dla dwóch jest to przestępczy debiut. Zresztą wcześniejsze dokonania "rutyniarzy" najczęściej ograniczały się do drobnych występków. Jedynie dwóch, po wcześniejszym odbyciu kary za zabójstwo, ponownie trafiło do kryminału za podobny czyn. Średnio liczą sobie ponad 68 lat i odsiadują 10-letnie wyroki. Dziewięciu sąd wymierzył - jak to się mawia w kryminałach - "srebrne wesele" (25 lat).
Czekanie na iskrę
- Schematów jest kilka - mówi dr Szablewski. - Długo utrzymujące się zapiekłe konflikty, alkoholizm, ogromne poczucie krzywdy doznawanej ze strony otoczenia. Nakłada się na to wszystko stan zdrowia psychicznego, dla którego zarówno sam wiek, jak i styl życia nie jest bez znaczenia. W większości przypadków starych zabójców i sprawców ciężkich uszkodzeń ciała stwierdzano występowanie zespołu psychoorganicznego i ograniczonej poczytalności w chwili popełnienia przestępstwa. Innymi słowy, mozolne lata marszu przez życie, choroby, mikrouszkodzenia kory mózgowej i wzmagający wszystko alkohol wyniszczały u tych ludzi - nazwijmy to - komputery pokładowe i powodowały "błąd systemu".