Archiwum Polityki

Sześć dodać trzy

"Stajesz się uczniem zupełnie nowej szkoły - gimnazjum. Dorosłym, samodzielnym, odpowiedzialnym. Dlatego koniec z dzienniczkiem. Zamiast niego dostajesz indeks, prawie taki jak mają studenci" - napisał minister edukacji w liście, otwierającym "Indeks gimnazjalisty". Barwnie ilustrowany zeszyt zawiera rubryki, przeznaczone na autoprezentację, dalej informacje o organizacji roku szkolnego i obowiązkowych przedmiotach, rubryki na oceny, opinie i korespondencję między szkołą a domem.

1 września ponad 7 mln uczniów rozpoczęło nowy rok szkolny. 598 tys. spośród nich zostało wyróżnionych indeksami i złożyło specjalne, uroczyste ślubowanie - to inauguracyjny rocznik gimnazjalistów. Jedni uważają ich za szczęśliwców, ponieważ jako pierwsi mają kształcić się w zupełnie innym, nowoczesnym stylu. Inni nazywają królikami doświadczalnymi, na których zostanie przećwiczony wątpliwej wartości eksperyment. Tak czy inaczej, trzynastolatki inaugurują naukę w szkole o zreformowanej strukturze; w jej nowym segmencie, który w najbliższych miesiącach będzie wyjątkowo bacznie obserwowany i oceniany.

  • Cenzurka dla reformy

Gimnazjum jest szkołą trzyletnią, obowiązkową dla wszystkich uczniów, kończących sześcioletnią podstawówkę. Nie ma tu egzaminów wstępnych - to podstawówka będzie kończyła się sprawdzianem (obowiązkowy od 2002 r.), dokonywanym przez Regionalną Komisję Egzaminacyjną, niezależną od szkoły i od kuratorium. Wynik sprawdzianu ma być tylko informacją - dla ucznia i dla gimnazjum - o jego możliwościach intelektualnych, osiągnięciach i brakach.

Wedle projektodawców "gimnazjum dźwiga w największym stopniu ciężar reformy, jest wizytówką przeobrażeń w systemie nauczania, a równocześnie najtrudniejszym etapem edukacyjnym".

Postawiono przed nim zadanie wyrównywania szans edukacyjnych młodzieży z różnych środowisk, ale przede wszystkim dzieci wiejskich, czyli osiągnięcie jednego z głównych celów nowego ustroju szkolnego (obok poprawy jakości edukacji oraz upowszechnienia wykształcenia średniego i wyższego). A trafią tu dzieci w okresie dojrzewania, który jest wychowawczo najtrudniejszy: pełen niepokoju, buntu i poszukiwań własnej, niezależnej drogi. Nauczyciele gimnazjalni, obok realizacji nowego programu, będą musieli sprostać większym wyzwaniom natury psychologicznej i społecznej.

Polityka 37.1999 (2210) z dnia 11.09.1999; Społeczeństwo; s. 72
Reklama