Archiwum Polityki

Na łasce Prokomu

Kasa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest pusta, a jego finansowa płynność - zagrożona. Tylko we wrześniu ZUS pożyczył w siedmiu bankach ponad miliard złotych. Wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz wysłał do ZUS ekipę kontrolerów skarbowych. Mają oni odpowiedzieć na pytanie, czy Zakład nadal będzie się pogrążać w długach, grozić stabilności budżetu państwa i dezorganizować reformę całego systemu emerytalnego?

Pierwszą pożyczkę w bankach komercyjnych Zakład Ubezpieczeń Społecznych wziął w lutym 1999 r. 730 mln w PKO BP i 60 mln w Pekao SA. Tylko drugi z tych kredytów zwrócił. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że i to mało. Łączne pożyczki ZUS w bankach ocenia się obecnie na 2,8 mld zł. Prezes Stanisław Alot przyznaje się do 2,4 mld. Wedle szacunków Ministerstwa Finansów, pod koniec roku w kasie zakładu będzie brakować od 4,6 do 5,9 mld zł, oczywiście ponad państwowe dotacje, które w tym roku wynoszą 9,6 mld. Podobne liczby już w marcu br. prezentował prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych utrzymując, że byłby to czarny scenariusz. Wygląda na to, że taki właśnie się sprawdza. (Dla porównania: cały tegoroczny deficyt budżetowy miał wynieść 12,8 mld zł).

Ustalenie przyczyn katastrofy nie jest trudne. Zamówiony w firmie Prokom nowy system informatyczny ZUS, który miał być gotowy w styczniu br., do tej pory nie działa sprawnie. Prokom został wybrany przez poprzednią prezes ZUS Annę Bańkowską. Pracownicy terenowych oddziałów nadal nie wiedzą, jakie firmy, jak długo i jak bardzo zalegają z płatnością poszczególnych składek, nie funkcjonują indywidualne konta pracowników, ciągle są ogromne zaległości w przekazywaniu pieniędzy do 21 otwartych funduszy emerytalnych, kasy chorych dostają pieniądze z ZUS na oko, byle tylko mogły przeżyć. Konsekwencje wpadki z systemem informatycznym są więc porażające i dotykają wielu dziedzin. Co prawda prezes Alot zapewnia, że to już ostatnie miesiące takiego bałaganu, harmonogram naprawczy jest, jego zdaniem, sprawnie realizowany, ale tym zaklęciom mało kto chce wierzyć. Prezes Alot kłopoty ZUS bagatelizuje bowiem od początku swojej kadencji.

Polityka 38.1999 (2211) z dnia 18.09.1999; Wydarzenia; s. 16
Reklama