Archiwum Polityki

Jak Pruszków z Wołominem

Wrześniowa sobota, przed południem. Do Pruszkowa wjeżdża autokar, w środku zorganizowana grupa z Wołomina. Samochód parkuje przed halą Znicza, powoli wychodzą 34 osoby (mężczyźni i kobiety) w jednakowych zielonych strojach. Pruszków już czeka. Miejscowi ubrani w żółte koszulki i szorty. Dochodzi do pierwszego starcia.

Zieloni to radni Wołomina, a żółci to władze Pruszkowa. Cały dzień zmagać się będą na pierwszym turnieju miast Pruszków-Wołomin. Konkurencja pierwsza. Prezydent Pruszkowa Jan Starzyński i burmistrz Wołomina Paweł Solis muszą oddać po dziesięć osobistych strzałów. Piłką do kosza. Wygra ten, kto rzadziej spudłuje. Miejscowy sprawozdawca z mikrofonem zagrzewa obu panów do walki: - Im więcej mieszkańców tym mniej pudeł, im mniejszy wzrost tym lepszy cel. Rzeczywiście, Jan Starzyński (168 cm) oddaje więcej celnych strzałów od Pawła Solisa (182 cm). Mniejsza o wynik. Burmistrz i prezydent podają sobie ręce i objęci pozują fotoreporterom do zdjęć.

- I taka jest prawda o Pruszkowie i Wołominie - podsumowuje Witold Rutkiewicz, rzecznik prasowy urzędu miejskiego w Pruszkowie. - Jeśli walczą, to w zawodach sportowych. To media zrobiły z nas wszystkich bandytów. A gangsterzy to margines. Jest ich pięciu, no, może dziesięciu. Jak wszędzie.

Pociąg przyjaźni

Starzyński i Solis poznali się w przedziale pociągu relacji Warszawa-Poznań w drodze na Konferencję Związku Miast Polskich. Od razu przypadli sobie do gustu. Już w Poznaniu wszędzie chodzili razem. Zadecydowali, że zorganizują wspólną promocję obu miast.

Turniej to był pomysł prezydenta Starzyńskiego. - Zaistniała konieczność, żeby w końcu zaprezentować miasto od innej strony niż ta powszechnie znana. Jednak o wczorajszym koncercie muzyki poważnej w oranżerii gazety nie napisały nic - skarży się prezydent - a na turniej zjechali wszyscy, żeby zobaczyć, czy pokażą się gangsterzy. Prezydenta już język boli od opowiadania o stu czterdziestu tutejszych zabytkach. - Gangi istnieją od kilkunastu lat, a w muzeum pruszkowskim są eksponaty niemal sprzed 2000 lat - klaruje.

- Na przykład szklane puchary z III w.

Polityka 38.1999 (2211) z dnia 18.09.1999; Społeczeństwo; s. 76
Reklama