Archiwum Polityki

Student w poprawkach

Dla studentów i całej społeczności akademickiej tegoroczny październik będzie miesiącem szczególnym. Rok akademicki rozpocznie się po staremu, ale w kilka tygodni później Sejm zadecyduje o przełomowych zmianach, które będą obowiązywać od 1 października 2000 r.

Zmiany na skalę środowiskową odbyły się już wcześniej - wybrano nowych rektorów na kadencję 1999-2002. Nowy rok akademicki rozpoczyna się także pod znakiem poprawek w przepisach o kredytach studenckich. Kredyty - wprowadzone po kilku latach dyskusji i przymiarek - otrzymało przed rokiem ok. 98 tys. osób.

Ponad 10 tys. studentów z biedniejszych rodzin odeszło z kwitkiem, ponieważ nie mogli przedstawić poręczeń finansowych, wymaganych przez banki. W tym roku osoby w najtrudniejszej sytuacji będą mogły skorzystać z pomocy Banku Gospodarstwa Krajowego: otrzymają 300 zł miesięcznie (ze stuzłotowych różnic między tym kredytem a kredytami komercyjnymi BGK będzie tworzył fundusz poręczeń dla banków komercyjnych). Limit dochodów w rodzinie, uprawniający do starań o kredyt, pozostanie prawdopodobnie taki sam jak przed rokiem. Termin składania wniosków o kredyty upływa 15 listopada.

Niezależnie od zmian, o których wyżej, w środowisku akademickim mamy typową ciszę przed burzą. Do 17 października rząd musi przesłać do Sejmu ostateczną wersję projektu ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym - dostosowanego do wymagań konstytucji. Jego kolejne wersje wywoływały emocje od wielu miesięcy. Sedno problemu sprowadza się do pytania: jak pogodzić konstytucyjny zapis o bezpłatnej nauce w szkołach publicznych z pobieraniem pieniędzy za studia?

Na jednego studenta niepłacącego przypada już prawie dwóch płacących za naukę (patrz: ramka). Niejasny zapis w konstytucji - wynik kompromisu pomiędzy obrońcami równości szans edukacyjnych a zwolennikami respektu dla realiów - otworzył nieograniczone pole do interpretacji. Mówiąc po prostu: do poszukiwania kruczków, pozwalających na pobieranie pieniędzy od studentów tylnymi drzwiami, podczas gdy fasadowa terminologia pozwalałaby udawać, że studia, zgodnie z konstytucją, są bezpłatne.

Polityka 40.1999 (2213) z dnia 02.10.1999; Społeczeństwo; s. 66
Reklama