Archiwum Polityki

Części wymienne

Klienci coraz chętniej kupują tańsze, nieoryginalne wkłady do drukarek, części samochodowe, baterie do komórek. Renomowane firmy tracą przez to miliony dolarów i ostrzegają przed niską jakością zamienników. Czy używanie niemarkowych części naprawdę jest niebezpieczne?

Niedawno gazety doniosły o kilkunastu przypadkach wybuchających telefonów komórkowych Nokia. Incydenty miały miejsce w krajach Dalekiego Wschodu i w Europie Zachodniej. W Holandii poparzeń doznał nastolatek, którego telefon Nokia 7210 w trakcie rozmowy stopił się i eksplodował. Inny młody człowiek stracił spodnie, gdy noszona w kieszeni komórka rozpadła się i z baterii wypłynął kwas. Sprawa stała się głośna, a fiński koncern powołał komisję do wyjaśnienia przyczyn awarii. Pechowe aparaty trafiły do laboratoriów. W październiku Nokia ogłosiła na konferencji prasowej: – Sprawdziliśmy wszystkie przypadki. Za każdym razem powodem wypadku było użycie nieoryginalnej baterii. Przestrzegamy wszystkich przed ich kupowaniem, gdyż mogą być niebezpieczne dla zdrowia.

W prasie i Internecie rozgorzała dyskusja. Zdaniem jednych Nokia pokazała się z najlepszej strony jako firma, która troszczy się o zdrowie i bezpieczeństwo klientów. Według innych cała afera jest tylko marketingowym chwytem, który ma przekonać ludzi do kupowania oryginalnych akcesoriów. Nie brakło też głosów, że producenci komórek celowo projektują je tak, aby nie można było podłączyć do nich niemarkowych baterii. Obie strony do dziś przerzucają się argumentami. Jedno jest tylko pewne: w grę wchodzą miliony dolarów.

Te same, ale tanie

Sprawa wybuchających komórek na nowo rozpaliła spór między koncernami a producentami tanich akcesoriów (tzw. zamienników). Na całym świecie są to tysiące drobnych i większych firm, które wyrosły przy boku takich gigantów jak Nokia, Ericsson, Hewlett-Packard czy Sony. Koncerny nie mogą ich zwalczać, bo drobni konkurenci działają tak, aby nie naruszać praw patentowych. Używają też własnego logo. – Zasada działania tego rodzaju firm jest prosta: produkują elementy pasujące do naszych aparatów, o identycznych funkcjach i podobne z wyglądu, ale sprzedają je znacznie taniej – mówi Kuba Pancewicz, dyrektor generalny Nokii w Polsce.

Polityka 4.2004 (2436) z dnia 24.01.2004; Gospodarka; s. 34
Reklama