Archiwum Polityki

Cudze słówka

W polszczyźnie przełomu tysiącleci wyrazy obce przestają być obce. Dzięki prasie, radiu i telewizji błyskawicznie uzyskują obywatelstwo. Wielu użytkowników języka chętnie posługuje się zapożyczeniami - niestety bardzo często bez znajomości ich znaczenia i pisowni.

Do niedawna podstawowym źródłem językowej informacji był "Słownik wyrazów obcych" Władysława Kopalińskiego. Nowych pojęć nie zamieszczano w zwykłych poradnikach ortograficznych ani w popularnych słownikach języka polskiego - ich autorzy uważali, że to, co zapożyczone, po prostu nie jest słowem polskim.

  • To już polski

Dzisiaj wyrazy obce coraz częściej trafiają do leksykonów. Evergreenu, menedżera i pressingu nie zabrakło także w "Nowym słowniku poprawnej polszczyzny". Ale wielu innych powszechnie używanych wyrazów obcych (takich jak fitness, layering, healer, sitcom) nie znajdziemy w żadnym ze sprzedawanych obecnie słowników. Jedyną szansą na poznanie ich znaczenia bywa wnioskowanie z kontekstu, w jakim te zapożyczenia się pojawiają. To jednak często bywa mylące.

Językoznawcy na określenie dwóch skrajnych postaw w swoim zawodzie od dawna używali metaforycznego rozróżnienia na botaników i ogrodników. Ogrodnik to ten, który od wieków hoduje te same rośliny i dba o ich gatunkową czystość. Zawsze jako pierwszy dostrzega chwasty, które natychmiast wyrywa i pali. Botanik z ciekawością obserwuje wszystkie nowe rośliny, zastanawia go ich pochodzenie i funkcja. Nigdy niczego nie tępi, każdą nowość umieszcza w swoim zielniku i skrzętnie opisuje.

Dzisiejsza polszczyzna właściwie zdetronizowała typowych ogrodników-purystów. Najwybitniejsi językoznawcy zgadzają się z opinią prof. Andrzeja Markowskiego, który we wstępie do "Nowego słownika poprawnej polszczyzny" napisał: "Stan współczesnej polszczyzny nie pozwala na jednoznaczny werdykt i podanie jednej tylko formy jako poprawnej". Wyrywanie chwastów może się odbywać bezkarnie na coraz mniejszej powierzchni językowego poletka.

Zliberalizował się stosunek specjalistów do form potocznych (mówienie "tą" zamiast "tę" czy używanie słowa "pasjonat" zamiennie z "hobbistą").

Polityka 46.1999 (2219) z dnia 13.11.1999; Kultura; s. 45
Reklama