Skoro można nie umieć pisać, a maturę i tak się zda, odejdźmy w ogóle od egzaminu z polskiego. Matura z języka angielskiego Polkom i Polakom w zupełności wystarczy.
Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku wygrała „essa". Nośnikami językowych nowinek są memy i gry wideo, a najbardziej kreatywnymi użytkownikami – wystraszeni mężczyźni.
O przeszłości i przyszłości feminatywów, kalkowanych z angielskiego słowach i bardziej niebezpiecznym kalkowaniu sposobu myślenia o języku rozmawiamy z prof. Janem Miodkiem.
Zmagania z automatyczną cenzurą mediów społecznościowych wydobywają na wierzch niestosowność wielu poglądów akceptowanych w polskim głównym nurcie.
Nie wiemy, w jakim kierunku pchnie polszczyznę nowa rządowa instytucja – Instytut Rozwoju Języka Polskiego im. świętego Maksymiliana Marii Kolbego – ale kultura będzie dzięki niej droższa, a dyplomacja trudniejsza.
„Dramaturżka” i „adiunktka” coraz częściej tak, ale „kosmetyczek” i „nianiek” wciąż raczej nie? O językowej nierówności płci mówi prof. Jolanta Szpyra-Kozłowska.
Dla jednych nauka języka polskiego to przepustka do znalezienia pracy. Dla innych namiastka normalności w nienormalnej rzeczywistości. Ale te lekcje są też poznawaniem się Polaków i Ukraińców.
Czy można się dziś samemu bezkarnie potępić, nazywając się „dupiarzem”? Mamy jeszcze prawo do słów? I wreszcie: czy istnieją jeszcze dozwolone ramy gatunku dziennikarskiego?
Żart prezydenta Trzaskowskiego, bo w takiej konwencji pojawił się ów nieszczęsny dupiarz, w medialnym świecie doprowadził do ostatecznego starcia dwóch potężnych armii, między którymi już od dawna na innych polach dochodziło do różnych pojedynczych batalii – pisze Małgorzata Majewska z UJ, badaczka języka mediów.
Widać, że arkusz na egzamin z języka polskiego na poziomie rozszerzonym robią fachowcy. Nie tylko profesjonaliści, ale też mądrzy ludzie, którzy wiedzą, że najgorsze, co można zrobić nastolatkom, to ich upupić bogoojczyźnianymi tematami.