Archiwum Polityki

Polska geografia polityczna

Polakom - w NATO i u progu Unii Europejskiej - ubył jeden zasadniczy kłopot: wymyślenie własnej, osobnej strategii geopolitycznej. Pojawił się za to inny - jak zrealizować tę, która już jest. Zatem za-miast olśniewających i romantycznych projektów potrzebne są nam nudne, pozytywistyczne działania typu pozamiatanie chodników, nauka języków i budowa autostrad. Czy to zmierzch geopolityki?

11 listopada jest okazją do przeprowadzania porównań między Drugą i Trzecią Rzeczpospolitą, tym bardziej że ta ostatnia zakończyła właśnie swoją pierwszą dekadę, czyli przekroczyła półmetek dwudziestolecia międzywojennego. W II RP uroczyście obchodzono pierwsze dziesięciolecie Odrodzonej, z satysfakcją kwitując wszystkie jej niekwestionowane osiągnięcia, lecz też z niepokojem wmyślając się w najbliższą przyszłość. Silne było przecież przekonanie i przeczucie, a ono w następnej dekadzie będzie się dramatycznie nasilało, że wszystkie zewnętrzne i wewnętrzne cechy polityki polskiej są dla niej niekorzystne.

I rzeczywiście, jak dziś wiemy, przeczucie było trafne. Losy państwa potoczyły się nawet gorzej niż mogło się Polakom wydawać w 1928 r. Zadecydowały o nich bowiem przede wszystkim czynniki zewnętrzne. Ribbentrop z Mołotowem swoje by i tak zrobili. Fatalnego determinizmu historii końca lat trzydziestych nie sposób było zatrzymać i odwrócić.

Zapewne z tą opinią nie do końca zgodziłby się Leszek Moczulski, który nie lubi poddawać się jakiemukolwiek determinizmowi w historii. Swoją ostatnią książką reanimował i uszlachetnił dość już, wydawało się, przestarzałą i zużytą kategorię z leksykonu piśmiennictwa poświęconego polityce, czyli geopolitykę ("Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni". Warszawa 1999, Dom Wydawniczy Bellona). W obszernej i wnikliwej pracy zajął się geopolityką jako sztuką i nauką badania "zmiennych układów sił na niezmiennej przestrzeni". Zakończył ją przesłaniem: "Społeczne uświadomienie sobie rzeczywistej sytuacji geopolitycznej i kierunku, w jaki się ona przekształca, zawsze owocowało korzystnymi skutkami, podczas gdy niedostrzeganie geopolityki prowadziło do katastrofy. Elity, jeśli chcą odpowiedzialnie rządzić krajem, muszą być do tego przygotowane".

Polityka 46.1999 (2219) z dnia 13.11.1999; Społeczeństwo; s. 66
Reklama