Archiwum Polityki

Nie wystarczy być

W plebiscycie "Polityki" w kategorii "osobowości telewizyjne" zwyciężyli ci, których widzowie znają od lat albo pamiętają sprzed lat, co zaprzecza obiegowej opinii, jakoby telewizyjne gusta kształtowane były wyłącznie przez najnowszą ofertę i świeżo kreowane gwiazdy małego ekranu. Charakterystyczne, że w pierwszej dziesiątce nie ma nikogo, kto dziś byłby związany z którąś z telewizji komercyjnych. Są za to postaci, które robią lub robiły dobrą rozrywkę, popularyzowały wiedzę albo zaznaczyły się w wyobraźni widzów jako szczególne indywidualności.

Specjaliści od mediów uważają, że status osobowości telewizyjnej uzyskuje się poprzez długoletnie, regularne i nieprzerwane występy, najlepiej w jednej, prowadzonej przez siebie audycji. Przy tej okazji padają nazwiska amerykańskich telegwiazd - Oprah Winfrey, Davida Lettermana, Billa Cosby´ego. U nas wieloletni staż należy do rzadkości, między innymi dlatego, że cały system telewizji od momentu startu stacji komercyjnych uległ radykalnej metamorfozie, zaś utrzymanie się w ramówce choćby przez trzy lata już jest dowodem sukcesu.

  • Osobowości telewizyjne

Respondenci naszej ankiety głosując na wybrane przez siebie postaci nie kierowali się jednak telewizyjną autoreklamą, która pojawia się przy wprowadzaniu na antenę każdego nowego programu czy nowej ramówki. Wyniki plebiscytu potwierdzają za to oczywistą tezę: na miano osobowości zasłużyli przede wszystkim ci, którzy zdołali się na ekranach zadomowić, zaś ich występy wyróżniły się z programowego tła.

Czytelnicy "Polityki" pierwsze miejsce przyznali duetowi Wojciech Mann - Krzysztof Materna, ulubieńcom zwłaszcza młodszej części widowni telewizyjnej, dla której są oni, jak to się modnie powiada, postaciami kultowymi. W latach 80. wymyślili i prowadzili opartą na purnonsensowych skeczach audycję "Za chwilę dalszy ciąg programu" i od razu było wiadomo, że swoim osobliwym poczuciem humoru zarażą publiczność tak, jak kiedyś publiczność brytyjską zaraził "Latający Cyrk Monty Pythona". Od kilku lat są gospodarzami "MdM", jeśli trzeba komicznymi, jeśli trzeba poważnymi, zależnie od tego, czy chcą publikę rozbawić, czy wprowadzić klimat poważniejszy. Zwykle udaje im się i jedno, i drugie.

Autoironia i literatura

Główną przewagą Manna i Materny jest bowiem umiejętność współgrania z nastrojem widowni, ale też wykazywanie się prawie niespotykaną wśród gwiazd telewizyjnych cechą autoironii, co w najwyższym chyba stopniu zjednuje im sympatię i przydaje wiarygodności.

Polityka 47.1999 (2220) z dnia 20.11.1999; Raport; s. 6
Reklama