Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Resort ducha

Polska dusza jeszcze mówi. Choć coraz częściej łamaną angielszczyzną. Twórczość jest coraz bardziej odtwórcza. Polska kultura jest w wyraźnym odwrocie wypychana przez komercyjny erzac i tandetną rozrywkę. W odwrocie są wartości duchowe wypychane siłą pieniądza. To są rzeczywiste problemy kultury w Polsce.

Pojęcie kultura funkcjonuje w co najmniej dwóch układach. W układzie branżowym to jedna ze sfer zatrudnienia, jedna z branż. Gdzieś za rolnictwem i transportem. Między zdrowiem a edukacją. Jest jednocześnie kultura elementem układu, który można nazwać ideowym. Jest dobrem narodowym, bez którego trudno sobie samo istnienie narodu wyobrazić.

W układzie pierwszym - branżowym - zadanie władzy państwowej, zadanie państwa formułowane jest jako troska o zrównoważony rozwój poszczególnych branż i sfer zatrudnienia. W układzie drugim jest nim troska o rozwój materialny i duchowy społeczeństwa. Dyskutując o sprawach kultury miesza się z reguły pojęcia i argumenty zaczerpnięte z pierwszego i drugiego układu. Czasem wielkich słów używa do załatwiania małych interesów. Czasem wielkie, narodowe interesy topi w płyciźnie drobnych kalkulacji. Niepokój o kulturę - fundamentalny element owej sfery ducha - odbierany jest najczęściej jako głos jednego ze środowisk pracowniczych. Sfrustrowanych. Niezadowolonych z nowego usytuowania w gospodarce rynkowej.

Moja sytuacja jest trudna. Jako członek rządu, minister i kierownik resortu jestem zobowiązany prezentować problemy kultury widząc ją w obowiązującym układzie branżowym. Wyjaśniać, dlaczego jakieś pismo nie otrzymało dotacji, a jakaś impreza otrzymała dofinansowanie połowiczne. Mam zarazem pełną świadomość, że przecież nie o to chodzi. Mam pełną świadomość dokonującego się dramatu. Jest moją powinnością o wszystkich problemach i zagrożeniach mówić. Nie żeby odkrywać. Żeby uczulać, uwrażliwiać, ostrzegać. Przypominać wszystkim - ponad podziałami - że nadrzędną powinnością tych, którzy "Pospolitą Rzeczą władają" jest jej rozwój materialny i duchowy.

Wiadomo, w proporcjach dzielimy naszą uwagę między te dwie kardynalne kwestie.

Polityka 48.1999 (2221) z dnia 27.11.1999; Kultura; s. 46
Reklama