Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Zakładnicy kodeksu

Gdy przed kilkoma dniami radiosłuchacze usłyszeli apel szczecińskiego policjanta, większość nie wierzyła własnym uszom. Wzywał on porywaczy 8-letniej Ali do wypuszczenia dziewczynki. W zamian gwarantował im bezkarność! Czy miał takie prawo - w pierwszej chwili wątpili nawet prawnicy.

Informacje o kidnapingu, choć nie są częste, elektryzują ludzi gotowych czynnie włączyć się do poszukiwań. Oczekują oni też surowych kar dla sprawców. Tymczasem ci - zgodnie z nowym kodeksem - mogą liczyć w pewnych okolicznościach na bezkarność.

W poprzednim kodeksie karnym przestępstwo brania zakładnika nie występowało. Tymczasem stan zagrożenia przestępczością, nowe formy jej organizacji legły u podstaw wprowadzenia art. 252, nie przypadkiem otwierającego rozdział "Przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu". Brzmi on tak: "Kto bierze lub przetrzymuje zakładnika w celu zmuszenia organu państwowego lub samorządowego, instytucji, organizacji, osoby fizycznej lub prawnej albo grupy osób do określonego zachowania się, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

Jak widać mieści się w tym artykule zarówno porwanie dziecka dla okupu, jak i zatrzymanie zakładnika dla wymuszenia od władz np. zwolnienia kompanów z więzienia (do terroryzmu "na statku wodnym lub powietrznym" odnosi się inny przepis). Te przestępstwa wiążą się z brutalną przemocą, desperacją i brakiem skrupułów sprawców oraz paraliżującym strachem ofiar i ich bliskich. Wszystko to znamy - na szczęście - głównie z filmów. Największą wartością, o którą toczy się psychologiczna wojna ze ściganymi bądź okrążonymi bandytami, jest życie zakładników. Mogą je stracić w wyniku nieopatrznych działań własnych lub policji albo paniki wśród porywaczy. Rozładowaniu tego napięcia, może także przez wykorzystanie chłodnej kalkulacji przestępcy, który chce nie dopuścić się najgorszego, ma właśnie służyć paragraf 4 wspomnianego art. 252: "Nie podlega karze (...) kto odstąpił od zamiaru wymuszenia i zwolnił zakładnika".

Paragraf się znajdzie

Przedstawiciel szczecińskich organów ścigania miał zatem prawną podstawę do obietnic.

Polityka 49.1999 (2222) z dnia 04.12.1999; Wydarzenia; s. 17
Reklama