Archiwum Polityki

Skąd my to znamy

Andrzej Wajda, który ma wspaniałą umiejętność sięgania do dzieł literackich, by przez nie ukazywać problemy dnia dzisiejszego, odkurzył dzieło Juliusza Kadena-Bandrowskiego "Mateusz Bigda" i okazało się ono niezwykle aktualne. Opowiada o Wincentym Witosie i innych politykach II RP, ale telewidz otrzymuje rzecz o jakże mu znanych grach parlamentarnych.

"Mateusza Bigdy - nie przeczytam nigdy" napisał po ukazaniu się w 1932 r. pierwszego tomu powieści Juliusza Kadena-Bandrowskiego poeta i satyryk, redaktor naczelny "Cyrulika Warszawskiego", Jerzy Paczkowski. Kadena, przyzwyczajonego do ataków na jego twórczość, ten wierszyk, który nazwał niemądrym szczególnie, jak się wydaje zabolał. Wyszedł bowiem spod pióra twórcy ideowo mu bliskiego, a w dodatku, na tyle na ile umożliwiała to różnica wieku, zaprzyjaźnionego.

Kaden, gdy w grudniu 1932 r. podpisywał pierwszy tom "Mateusza Bigdy" (od maja powieść szła w odcinkach w sanacyjnej "Gazecie Polskiej"), miał 47 lat i bogaty życiorys. Urodził się w Galicji, w Rzeszowie. Ojciec był lekarzem, a matka pianistką. Miał też być muzykiem i studiował w konserwatoriach we Lwowie, Krakowie, Lipsku i Brukseli. Z powodu złamanej w dzieciństwie ręki nie miał szans, by zostać wirtuozem fortepianu.

Pociągało go pisanie. W 1911 r. debiutował wydaną we Lwowie powieścią "Niezguła" i tomem nowel zatytułowanym "Zawody". Dwa lata później wydał powieść "Proch", w której opisywał, na podstawie własnych doświadczeń, polskie środowisko studenckie w Brukseli. W 1914 r. wydał kolejny tom nowel pt. "Zabytki". Jak na nieukończoną trzydziestkę był to spory dorobek, ale nic nie wskazywało na to, że oto pojawił się pisarz, który wejdzie na trwałe do dziejów literatury polskiej. Wielka Wojna i pierwsze lata niepodległości wyniosły Kadena ponad przeciętność.

Związany jeszcze w czasach brukselskich z ruchem strzeleckim, wstąpił po wybuchu wojny do Legionów i przez pewien czas był nawet adiutantem Piłsudskiego. Pisał o legionistach i te jego utwory dawały mu popularność. W 1915 r. wydał tom "Piłsudczycy", wprowadzając tę nazwę do powszechnego obiegu.

Już w wolnej Polsce wydał, w 1919 r.

Polityka 49.1999 (2222) z dnia 04.12.1999; Kultura; s. 50
Reklama