Książki najczęściej wybieramy, sugerując się tym, co podpowiada nam sieć. A sieć coraz rzadziej podpowiada nam cokolwiek bezinteresownie.
Był „Zakochany Szekspir” i jeszcze paru innych zakochanych klasyków, teraz pora na Goethego.
Szkoda, że Mariusz Treliński w „Borysie Godunowie” uległ banałowi.
Jerzy Jarocki wrócił do tej sztuki Sławomira Mrożka po 44 latach. W zrealizowanym w Teatrze Narodowym spektaklu próżno szukać Mrożkowego humoru.