Archiwum Polityki

Zagadka złota Eureki

"Dwadzieścia nagród, w tym cztery ordery wynalazczości, dostali Polacy na światowej wystawie wynalazków Eureka ´99" - podała w dzień po zakończeniu 48 Salonu Wynalazków i Innowacji w Brukseli Polska Agencja Prasowa. Ale tak naprawdę spośród 52 pokazywanych tam polskich projektów 34 zdobyło złote medale, w tym 9 ze specjalnym wyróżnieniem jury. Gdzie kryje się zagadka rozmnożonego złota Eureki?

Kazimierz Tomaszewski z Rawy Mazowieckiej jest współwłaścicielem Hagmedu, małej firmy specjalizującej się w produkcji jednorazowego sprzętu medycznego: - Gdy w 1990 r. zakładaliśmy firmę ze wspólnikiem, wiedzieliśmy, że kluczem do sukcesu jest inwestowanie w innowacje. Bodźcem do opracowania urządzenia, które zdobyło w Brukseli złoty medal - elektrody do stymulacji pracy serca, była sugestia od klienta z Niemiec. Dziś oryginalna elektroda z Rawy jest nie tylko eksponatem wystawowym - 60 proc. jej produkcji trafia na eksport. Kazimierz Tomaszewski to w typologii, jaką można stworzyć na podstawie rozmów z laureatami Eureki, klasyczny przykład optymisty. Wierzy, że gdy w końcu Polska wejdzie do Unii Europejskiej, jego mała, lecz technologicznie zaawansowana firma stanie się obiektem zainteresowania większych koncernów.

Galeria optymistów

Podobnym optymistą jest weteran Eureki Stanisław Szczepaniak z kieleckiego Inveksu. Podczas swych startów w Brukseli zdobył w sumie 7 złotych medali. W tym roku otrzymał dwa najwyższe trofea - za nowatorskie rozwiązania z zakresu procesów elektrochemicznych. Wieloletnie doświadczenie pozwala mu odpowiednio przygotowywać się do ekspozycji nie tylko pod względem technicznym, ale i formalnym - znajomość upodobań jury ułatwia przygotowanie projektu z gwarancją na sukces. Choć sukces ten nie przekłada się na wymierne efekty handlowe za granicą, to jednak kielecki wynalazca wierzy, że brukselskie złoto pomaga mu na rynku polskim.

Wynalazcy-właściciele małych firm to pokaźna grupa wśród autorów polskich pomysłów. Wierzą, że ich pomysły olśnią nie tylko jury, ale również potencjalnych kontrahentów gotowych zainwestować w technologie lub produkcję. Droga do sukcesu nie jest jednak łatwa, jak przekonuje się Jacek Skolik z Katowic, autor swimbuddy - urządzenia wspomagającego pływanie.

Polityka 49.1999 (2222) z dnia 04.12.1999; Społeczeństwo; s. 76
Reklama