Archiwum Polityki

Dużo dobroci dla prostego człowieka

Partie nawzajem zarażają się populizmem

Mało kto się spodziewał, że uchwalanie budżetu, najważniejszej co rok ustawy, zdominuje kwestia zaoszczędzenia 5 mln zł na „trzynastkach” dla posłów i osób sprawujących najwyższe stanowiska w państwie. Posłowie, którzy jeszcze nie tak dawno z wielką determinacją bronili swoich uposażeń przed jakąkolwiek obniżką, tym razem dali żenujący popis prześcigania się w czynieniu dobra dla ludności, którą mają dotknąć cięcia przewidywane w planie wicepremiera Hausnera. Fakt, że zostali do tego przymuszeni wielkimi tytułami w prasie bulwarowej: oddajcie wasze „trzynastki”!

Tworzy się więc naprędce bubel prawny, nienadający się w ogóle do rozpatrywania, bo przecież gazeta „Fakt” oznajmiła, że jej dziennikarz projekt ustawy w kwestii owych „trzynastek” napisał w dziesięć minut! To co? To grupa posłów, z byłym wiceministrem finansów na czele, nie napisze lepszego w ciągu kilkunastu minut? Inni posłowie-prawodawcy wiedzą wprawdzie, że projekt zawiera kompromitujące błędy, gdyż odebranie „trzynastek” wymaga zmiany w kilku ustawach, ale z trybuny oznajmiają, że popierają, bo idea słuszna. Posłowie, zwłaszcza z Prawa i Sprawiedliwości, nie mogą być przecież gorsi niż inicjująca licytację Platforma Obywatelska, gdyż między tymi ugrupowaniami trwa zacięta walka o elektorat. Tak więc PiS przelicytowuje: nie dość, że popiera odbieranie „trzynastek”, to jeszcze dorzuca 500 mln strajkującym kolejarzom na przewozy regionalne, by wszystkie pociągi mogły być utrzymane, nawet te, które wożą wyłącznie kolejarzy. Cóż to ma za znaczenie, że nigdy te deficytowe koleje nie dostały tyle pieniędzy co obecnie? Ważne, że przedstawiciel PiS będzie mógł z dumą oznajmić: kolejarze, dostaliście, co chcecie, możecie już przestać grozić strajkiem generalnym; teraz zapraszamy do protestów kolejne grupy zawodowe.

Polityka 1.2004 (2433) z dnia 03.01.2004; Komentarze; s. 16
Reklama