Archiwum Polityki

Duszne klimaty

Czy Polska jest krajem skorumpowanym? Oczywiście! We wszystkich podsumowaniach ubiegłego roku korupcja pojawia się jako bodaj największy polski problem. Czy jest gorzej niż było? W powszechnym przekonaniu – tak. Trudno tu jednak o przekonujące dowody. Na pewno, w klimacie wywołanym aferą Rywina, o korupcji zrobiło się głośno. A to już jest zmiana na lepsze.

Generalnie ze zmierzeniem korupcji mamy wiele zasadniczych nieporozumień. Najczęściej przywoływane są dane z raportów Transparency International, które jednak mówią nie o samej korupcji, ale o jej postrzeganiu. Tak zwany Indeks Percepcji Korupcji (IPK) tworzy się na podstawie wyników badań przeprowadzanych przez różne instytucje wśród ludzi biznesu, naukowców, ekspertów od ryzyka inwestycyjnego. Sami twórcy owego indeksu wskazują na liczne jego pułapki, na przykład zmienia się liczba badanych państw, we wszystkich badaniach przyjmuje się margines błędu, a więc przesunięcie się jakiegoś państwa w skali ogólnej nie musi oznaczać obiektywnego pogorszenia sytuacji. W przypadku ostatnich (z 2003 r.) notowań Polski nastąpiło jednak spore pogorszenie. IPK, który w latach 1999–2002 stabilizował się dla naszego kraju na poziomie 4 punktów, spadł do 3,6 (ideałem jest 10 punktów), co sprawiło, że w raporcie napisano, iż „tak znaczący spadek nie wynika z przyczyn technicznych, ale prawdopodobne są rzeczywiste zmiany percepcji korupcji”.

W sierpniu 2003 r. aż 68 proc. badanych Polaków sądziło, że korupcja występuje bardzo często, a tylko 3 proc. uważało, że rzadko lub bardzo rzadko. Zdaniem analityków, wzrost poczucia zagrożenia korupcją można wiązać właśnie z ujawnianymi aferami, w tym przede wszystkim z efektem afery Rywina. Dość charakterystyczna jest bowiem zmiana w odpowiedzi na pytanie, czy można w Polsce załatwić sobie korzystny przepis ustawy (w badaniach z początku roku 49 proc. uważało, że można; w drugiej połowie roku takie zdanie miało już 56 proc.) i była to największa zmiana. W innych sferach notowania były mniej więcej stabilne: ponad 70 proc. było przekonanych, że za pieniądze można sobie załatwić korzystną decyzję w urzędzie gminy, 56 proc.

Polityka 2.2004 (2434) z dnia 10.01.2004; Kraj; s. 24
Reklama