Archiwum Polityki

Konkurs na prezesa Orlenu

Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen, wyraził gotowość złożenia dymisji, co rada nadzorcza spółki przyjęła z zadowoleniem prosząc, by do czasu wybrania następcy pełnił swe obowiązki. Zmiana na stanowisku szefa największej polskiej spółki dokonuje się za sprawą premiera Belki, który uznał, że koncernem nie powinna kierować osoba mająca zeznawać przed sejmową komisją śledczą. Choć prezes Wróbel był innego zdania, premier zdołał swą decyzję wyegzekwować.

Marek Belka chciałby, aby Orlenem kierował Paweł Gricuk (40 l.), jego dawny student, a niedawny pracodawca. Gricuk jest finansistą, kieruje polskim oddziałem amerykańskiego banku inwestycyjnego JP Morgan Chase. Marek Belka – po ustąpieniu ze stanowiska wicepremiera w rządzie Leszka Millera, a przed wyjazdem do Iraku – był doradcą w JP Morgan.

Pomysł premiera wzbudził wiele zastrzeżeń. Nie jest nim zachwycony Jan Kulczyk, który choć stracił na znaczeniu, to nie do tego stopnia, by nie mieć nic do powiedzenia. W zarządzie spółki mówi się, że między Gricukiem a najbogatszym Polakiem na razie „nie ma chemii”, co ma być związane z niezbyt udanymi kontaktami między Kulczyk Holding a JP Morgan. Dlatego premier zmodyfikował swój pomysł: chce, by nowego prezesa Orlenu wyłoniono w trakcie konkursu.

Na personalnej giełdzie wymienia się dziś kilku kandydatów. Poza Gricukiem są wśród nich dwaj fachowcy z branży paliwowej: Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos, i Janusz Wiśniewski, wiceprezes PKN Orlen, a także Cezary Stypułkowski, prezes PZU, menedżer, którego nazwisko pojawia się zawsze, gdy w grę wchodzi wysokie stanowisko w gospodarce. Mówi się też o Wojciechu Janczyku – byłym wiceministrze infrastruktury, a potem prezesie Elektrimu. Swoją kandydaturę zgłosił także Maciej Grelowski, były prezes Orbisu.

Polityka 28.2004 (2460) z dnia 10.07.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama