Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Muzea nocą

Wzorem zachodnich stolic także Warszawa zorganizowała Noc Muzeów, podczas której można było za darmo zwiedzać jedenaście warszawskich muzeów i galerii, a chętnych woziły od placówki do placówki specjalnie wynajęte na tę okazję przez miasto stare autobusy. Właściwie była to północ, bowiem przedsięwzięcie rozpoczęto o godzinie 19.00, a zakończono o 24.00. Według pierwszych danych, stołeczne zbiory odwiedziło w tym czasie ponad 31 tys. widzów.

Rekordowe okazało się, co raczej nie dziwi, zainteresowanie Zachętą (7 tys.) oraz, co mile zaskakuje, Centrum Sztuki Współczesnej (7,5 tys.). Nie brakowało chętnych do obejrzenia sal Zamku Królewskiego (3,9 tys.) oraz zbiorów Muzeum Techniki (3,3 tys.). Nawet malutkie Muzeum Karykatury przeżyło najazd blisko 3 tys. spragnionych satyry rodaków. Najrzadziej tej nocy warszawiacy zaglądali zaś do Muzeum im. F. Chopina (tylko 250 zwiedzających). Zadowoleni są wszyscy: władze miasta, szefowie placówek, a przede wszystkim miłośnicy kolekcjonerstwa.

Komentuje Radosław Mleczko, dyrektor Królikarni (3 tys. zwiedzających):

Popularność Nocy potwierdza tezę, że lubimy spektakularne akcje, które przypominają nam o istnieniu rzeczy oczywistych. Świadczy też o tym, że zawsze liczy się wygoda. Miasto zorganizowało transport, dzięki czemu można było zwiedzić kilka wystaw. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wstęp do muzeów był bezpłatny.

Dla nas, kierujących pracą muzeów, jest to przede wszystkim sygnał, że zwiedzający wolą godziny wieczorne. W Królikarni zastanawiamy się, czy nie przedłużyć, przynajmniej w niektóre dni, godzin otwarcia.

Polityka 27.2004 (2459) z dnia 03.07.2004; Kultura; s. 54
Reklama