Archiwum Polityki

Zwalczamy patologie

Po uważnej lekturze artykułu Jagienki Wilczak [„Wizy za dewizy”, POLITYKA 25] chciałbym podziękować za podjęcie tematu tak ważnego dla służby konsularnej i jej dobrego imienia.

Od samego początku wprowadzenia na Ukrainie ruchu wizowego polskie konsulaty i Ministerstwo Spraw Zagranicznych starły się ze wszystkimi negatywnymi zjawiskami, o których mowa w artykule. Ujmując to najprościej, „zaradni” miejscowi oszuści postanowili zarobić na bezpłatnych polskich wizach. Działają oni jednak poza terenem konsulatów, gdzie porządek mogą zapewnić jedynie miejscowe władze. (...)

Naszą najskuteczniejszą metodą obrony przed oszustami jest sprawne wydawanie wiz. Interesant otrzymując bezpłatną wizę w tym samym dniu, w którym o nią wystąpił lub w dniu następnym, a tak właśnie wydawane są już od dłuższego czasu polskie wizy w każdym konsulacie na Ukrainie, nie ma żadnego powodu, aby płacić haracz jakimkolwiek pośrednikom. Metodą drugą jest jak najszersze informowanie o tym, że polskie wizy są bezpłatne, że są wydawane sprawnie i szybko. Artykuł pani redaktor odbieramy jako pomoc w stosowaniu tej metody. Jest jeszcze metoda trzecia – współdziałanie z miejscowymi władzami. Staramy się korzystać z niej jak najszerzej i otrzymujemy pomoc. (...) Poleciliśmy również kontynuowanie prowadzonej przez konsulaty akcji informowania o zasadach wydawania polskich wiz.

Maciej Szymański,

zastępca dyrektora departamentu konsularnego i Polonii MSZ

Polityka 27.2004 (2459) z dnia 03.07.2004; Listy; s. 92
Reklama