Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Stabilne ceny, słabe państwo

Mimo różnych osiągnięć, wciąż nam daleko do ideału dobrze zorganizowanego państwa, w którym szybko i bezpiecznie może się rozwijać ludzka inicjatywa.

Myślę, że optymalną sytuację mamy w dziedzinie stabilności cen i wymienialności pieniądza. To historyczne osiągnięcie. Do światowego standardu doszliśmy względnie szybko, mimo fatalnych warunków na starcie w 1989 r., kiedy złoty był niemal bez wartości, inflacja wynosiła 20–40 proc. miesięcznie, a ludzie zamiast oszczędzać woleli kupować jakiekolwiek towary. Osiągniętego standardu trzeba teraz bronić. To naprawdę niełatwe.

Wiele dobrych zmian dostrzegam w sferze mediów. Nie ma cenzury i autocenzury, widać w nich pełen pluralizm poglądów. Zadaniem jest obrona tej wolności, a jednocześnie wzrost fachowości dziennikarzy, którzy muszą nauczyć się atrakcyjnie przedstawiać trudne, a ważne dla społeczeństwa tematy. To wymaga większego wysiłku, niż bezkrytyczne schlebianie gustom opinii publicznej. Paradoksalnie najwięcej do zrobienia jest w publicznej telewizji. Źle spełniła zadania edukacyjne, przyczyniając się do zafałszowania obrazu naszej najnowszej historii i wzrostu populizmu.

Polska na szczęście jest wreszcie otwarta na świat. To ważne, bo zamknięcie kraju skazuje go na stagnację lub regres. Otwarcie w dziedzinie gospodarki nastąpiło dzięki wymienialności pieniądza i redukcji barier handlowych, dzięki możliwości inwestowania w Polsce poważnego kapitału i wreszcie wejściu do Unii Europejskiej. Od strony prawnej proces otwarcia jest praktycznie zakończony. Podobnie jak w dziedzinie pieniądza, trzeba więc powiedzieć „tak trzymać” i jednocześnie walczyć o liberalizację całej światowej gospodarki.

Otwarcie na świat nastąpiło też w dziedzinie informacji i kultury. I tu osiągnęliśmy stan docelowy.

Polityka 23.2004 (2455) z dnia 05.06.2004; s. 77
Reklama