Po oficjalnych waszyngtońskich uroczystościach pogrzebowych Ronald Reagan, zgodnie ze swoją wolą, został pochowany w Kalifornii, nad Oceanem Spokojnym, na terenie biblioteki sobie poświęconej. Pogrzeby mężów stanu stanowią okazję do rozmaitych gestów. Na prośbę Aleksandra Kwaśniewskiego Polskę reprezentował Lech Wałęsa (i miał okazję spotkać się z Michaiłem Gorbaczowem, z innym „byłym”, reprezentującym swoje państwo). Gest obu panów należy powitać z uznaniem. Zapytany, dlaczego przyjął propozycję prezydenta, Lech Wałęsa odpowiedział, że zawsze jest do dyspozycji ojczyzny, choć Kwaśniewskiemu ręki by nie podał. Tak czy owak był to rzadki w naszych czasach znak zgody – szkoda tylko, że nad grobem.
Polityka
25.2004
(2457) z dnia 19.06.2004;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 16