L’Ile de beaute jest owiana legendą: urodził się tu (w Ajaccio) Napoleon, wielki cesarz Francuzów, co nie przeszkadza, że do dziś silne jest poczucie niezależności od Francji – inicjały separatystycznego ruchu FLNC można spotkać wszędzie jak polityczne graffiti u nas w stanie wojennym. Legendarna jest też bitność korsykańskich klanów, które bronią swych interesów przed obcymi (dlatego często trudno ustalić, czy zamach bombowy miał podłoże polityczne, czy biznesowe); nie dopuściły m.in. rodów z sąsiedniej Sardynii gotowych, jak u siebie, zabudować wyspę pudłami tanich hoteli. Ma to ten efekt, że z powodu ograniczonej bazy noclegowej na wyspie nie ma masowej turystyki, ale może to tylko cieszyć ambitniejszych poszukiwaczy przygód.
Korsyka oferuje wszystko
, co może dać wyspa na Morzu Śródziemnym, ale jest wśród nich najbardziej zróżnicowana pod względem geograficznym. Dlatego jej największą atrakcją jest interior: by się weń zapuścić, trzeba koniecznie mieć dobre buty. Naprawdę warto!
Dla bardzo ambitnych.
Wyspę przecina z północnego zachodu na południowy wschód słynny szlak GR20. Ma ponad 160 km, przejście zajmuje dwa tygodnie. Zaczynamy w pobliżu morza, wśród drzew oliwnych, eukaliptusów, kasztanów; wspinamy się ścieżkami wśród maquis – to gęste zarośla wiecznie zielonych krzewów, znak rozpoznawczy Korsyki. W wyższych partiach mijamy lasy piniowe i wchodzimy w świat granitowych gór (najwyższa, Monte Cinto, ma 2706 m); niektóre przejścia są naprawdę trudne, dlatego szlak otwarty jest tylko od połowy czerwca do października.
Możemy trafić w niezwykłe miejsca. Np. nad Lac de Nino, jeziorem położonym w śródgórskiej niecce, wymoszczonej podmokłymi łąkami, pasą się stada półdzikich koni.