Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Wielki SBY

Susilo Bambang Yudhoyono, czyli SBY. To on, jako minister spraw wewnętrznych, dał się poznać milionom Indonezyjczyków, kiedy skutecznie ścigał sprawców zamachu terrorystycznego na Bali w 2002 r. Gdy zdobywał popularność w sondażach i nabierał ambicji prezydenckich, aktualna pani prezydent Megawati Sukarnoputri zwolniła go z urzędu, czym przysporzyła mu jeszcze większej popularności. Okazało się, że potrafi zjednywać tłumy i budzi nadzieje, że się coś poprawi: będzie więcej pracy i pieniędzy, a mniej korupcji. Jest przeciwieństwem pani Megawati – małomównej, nieśmiałej, bezbarwnej, zamkniętej w pałacu. Efekt? To SBY, czterogwiazdkowy generał w stanie spoczynku, prowadzi zdecydowanie po pierwszej turze wyborów, pierwszych bezpośrednich po obaleniu dyktatury Suharto w 1998 r. I to on ma większe szanse wygrać w drugiej, 20 września. Czekać go będzie trudne zadanie rządzenia 240-milionowym archipelagiem różnych kultur, języków, narastających separatyzmów i kłopotów z fundamentalistyczną wersją islamu.

Polityka 29.2004 (2461) z dnia 17.07.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama