Archiwum Polityki

Lifting Mozarta

++

Krajowi i zagraniczni fani letniego Festiwalu Mozartowskiego stawiają się co roku w Warszawskiej Operze Kameralnej – niektórzy po raz kolejny – choć wystawiany jest tu wciąż ten sam komplet dzieł scenicznych, w tych samych inscenizacjach autorstwa duetu Ryszard Peryt (reżyseria) i Andrzej Sadowski (scenografia). Ale z Mozartem można obcować w nieskończoność, zwłaszcza że czasem pojawiają się w nich nowi, interesujący młodzi śpiewacy. Rzadziej zdarza się całkowita zmiana inscenizacji. Na obecnym, czternastym festiwalu takiemu pełnemu liftingowi poddane zostało „Cosi fan tutte”, w którym przepiękną muzyką Mozart opisał błahą i dość karkołomną historyjkę o zdradliwości niewiast („tak czynią wszystkie”). Poprzednia bardzo oszczędna realizacja Peryta i Sadowskiego opierała się więc na symbolice grzechu: głównym motywem była jabłoń z czerwonymi owocami oraz żonglowanie symboliką kolorów: bieli, czerwieni, czerni. Obecna wersja, daleka od eksperymentów, rozgrywa się wśród neutralnej scenerii, która równie dobrze może być salą pałacową jak dziedzińcem; śladem poprzedniej koncepcji jest jabłko, które w jednej ze scen rzucają sobie nawzajem bohaterki. Inscenizacja jednak służy przede wszystkim – i dobrze – jak najlepszemu wyeksponowaniu głosów młodych solistów, wśród których szczególną uwagę zwracają Marta Wyłomańska (Fiordiligi), Monika Ledzion (Dorabella), Tomasz Krzysica (Ferrando), a zwłaszcza Marta Boberska (Despina).

Dorota Szwarcman

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 29.2004 (2461) z dnia 17.07.2004; Kultura; s. 54
Reklama