Archiwum Polityki

Dlaczego bez Bydgoszczy?

Nie rozumiem, dlaczego na mapie „Polska – kierunki rozwoju...” zamieszczonej w Raporcie [„Gdzie się żyje najlepiej”, POLITYKA 26, dot. jakości życia w dużych miastach] nie uwzględniono Bydgoszczy. (...) Bydgoszcz jest ósmym co do wielkości miastem w Polsce, a aglomeracja bydgosko-toruńska – jedną z dziewięciu tzw. ukształtowanych aglomeracji. Na mapie umieszczone są za to mniejsze lub znacznie mniejsze ośrodki jak Lublin, Białystok czy Olsztyn. (...)

Piotr Kacprowicz,

bydgoszczanin

 

Od autora:

Raport prezentujący ranking miast wywołał żywy odzew Czytelników, którzy pytali mnie, dlaczego ich miasto zajęło tak wysoką lub tak niską pozycję i czy nie zadecydowały tu jakieś moje indywidualne sympatie. Wyjaśniam więc, że większość miast uwzględnionych w rankingu znam na tyle pobieżnie, że nie podjąłbym się oceny jakości życia, jaką oferują mieszkańcom. Prywatnie dodam, że sam mam wątpliwości, czy Warszawa zasłużyła na drugą pozycję. Ranking został przygotowany na podstawie danych statystycznych, które mogą kłócić się czasem z subiektywnymi ocenami mieszkańców miast. Dotyczy to również Bydgoszczy, której zabrakło na mapie kierunków rozwoju Polski. Autorem mapy, co zaznaczyłem, jest prof. Grzegorz Węcławowicz z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, czołowy polski ekspert w dziedzinie rozwoju przestrzennego. Mapa ilustruje tendencje rozwojowe, z jakimi – jego zdaniem – będziemy mieć do czynienia w najbliższych latach. Wyróżnienie Olsztyna, Białegostoku i Lublina ma związek z tezą prof. Węcławowicza, że koniecznym warunkiem do zmniejszenia dysproporcji między Polską A i B jest rozwój tych trzech miast.

Polityka 29.2004 (2461) z dnia 17.07.2004; Listy; s. 86
Reklama