Archiwum Polityki

Rząd urzędów

Dla reformy samorządowej początek nowego roku był jedynie symbolicznie godziną zero. Wraz z nią pojawiły się głównie nowe szyldy na budynkach i nowe pieczęcie na dokumentach (były na czas). Gdzieniegdzie pojawili się też nowi urzędnicy. Tylko petenci zostali ci sami.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Józef Płoskonka przeżył z początkiem roku już czwartą godzinę zero. Pierwszą było ogłoszenie wyborów i wejście - jak powiada - na ścieżkę zmian ustrojowych. Drugą uchwalenie ustawy - przepisy wprowadzające reformę, która przesądziła o sposobie tworzenia nowych województw, postępowaniu z pracownikami powoływanych i likwidowanych urzędów. Trzecią - ukonstytuowanie się samorządów po wyborach, a więc operacja najbardziej polityczna. Czwartą był właśnie sam techniczny start reformy.

Fakt, że po starcie nie było żadnego zawału w pracy administracji rządowej i samorządowej, nie przesądza jeszcze o powodzeniu całej reformy. Równie ważne będzie to, co zdarzy się w najbliższych dwóch, trzech miesiącach.

Do dziś panuje bowiem spory bałagan, gdy idzie o przekazywanie samorządom dróg i sprzętu do ich utrzymania, a także poszczególnych placówek z resortów edukacji czy zdrowia. Bardzo wiele ma do nadrobienia na przykład resort transportu, który delegaci rządu organizujący nowe województwa oceniają jak najgorzej. Do anegdot przeszły już przygody delegata do tworzenia województwa kujawsko-pomorskiego, który usłyszał od jednego ze starostów, że okręgowa dyrekcja dróg na nowe samorządowe życie wyposażyła starostwo w... trzy sprzątaczki. Generalnie, dyrekcje te wraz z drogami nie oddawały porządnego sprzętu, traktując starostwa jako bezpłatne i poręczne złomowiska. Te sprawy warto polecić uwadze powołanego przez rząd zespołu do monitorowania reformy. Dotychczas bowiem nadzorowano przede wszystkim organizację nowych województw i powiatów, mniej zwracając uwagę na ich wiano nie związane bezpośrednio z organizacją urzędów.

Sejmik perypatetyków

Początkiem wprowadzania w życie reformy samorządowej było wielkie liczenie.

Polityka 3.1999 (2176) z dnia 16.01.1999; Kraj; s. 25
Reklama