Jedna z największych działających w Polsce Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych przechodzi do opozycji wobec Krajowej SKOK – „czapy” nad wszystkimi Kasami. SKOK im. Mikołaja Kopernika jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się i najnowocześniejszych Kas.
Jej władze zadeklarowały, że poprą projekt ustawy dotyczącej Kas, przygotowany przez klub Platformy Obywatelskiej (o jego założeniach pisaliśmy w POLITYCE 18). Wcześniej podobna deklaracja padła ze strony walczących od dawna z Kasą Krajową władz SKOK im. Wyszyńskiego z Wrześni. Sama Krajowa SKOK prowadzi intensywną kampanię przeciwko projektowi PO, przekonując, że jest on zamachem na niezależność Kas. „Kopernik” i „Wyszyński” uważają, że to KK chce pozbawić je niezależności.
O przejściu „Kopernika” do wewnątrzskokowej opozycji przesądził przedstawiony przez władze Krajowej SKOK plan ostatecznej integracji ruchu. Proces ten trwa już w Kasach od dawna – z ponad 300 istniejących niegdyś Kas w wyniku kolejnych połączeń pozostało około 60. Władze KK chcą jednak pójść dalej. Planują m.in. wprowadzenie centralnej rekrutacji pracowników dla Kas (które formalnie są niezależnymi podmiotami), a także racjonalizację sieci placówek SKOK. Oznacza to, że jeśli w jednej okolicy swoje placówki ma kilka Kas, część z nich będzie musiała je zlikwidować. – „Kopernik” i „Wyszyński” gromadzą około 10 proc. aktywów całego systemu Kas. A na walnym zgromadzeniu KK mamy wspólnie 5 z 46 tys. głosów. Większość ma Fundacja na rzecz Polskich Związków Kredytowych, kontrolowana przez ludzi zasiadających we władzach KK. To absurd – przekonuje Antoni Stadnicki, prezes SKOK im. Kopernika. Projekt PO zakłada, że członkami Krajowej SKOK będą wyłącznie Kasy i że każda z nich będzie miała jeden głos na walnym zgromadzeniu.