Archiwum Polityki

Z wyboru

Ścieżkę do Polski wydeptali emigranci z okresu międzywojnia, którzy uciekali z Gruzji z obawy przed stalinowskim reżimem. Druga emigracja gruzińska wyszła z kraju w latach 90. z powodów ekonomicznych, politycznych, a czasami za głosem serca.

W kultowym serialu „Czterej pancerni i pies” przystojny Gruzin Grigorij Saakaszwili (grany przez Włodzimierza Pressa) walczył ramię w ramię z Polakami. Może dlatego Gruzin nie był w Polsce jakimś Ruskim, jak inni obywatele Sojuza. Są rozpoznawalni. – Polacy patrzą na nas z sercem, doświadczyłem na swej gruzińskiej skórze wielkiej życzliwości – powiada Dawid Gamtsemlidze, lider gruzińskiej diaspory w Polsce, właściciel gruzińskiej winiarni i restauracji Gaumarios w Piasecznie. – Przyjechaliśmy z jedną walizką, a dziś mamy dach nad głową, pracę i swoje miejsce.

Był początek lat 90., czas puczu i wojny domowej, kiedy przyjaciele z Warszawy zatelefonowali do Tbilisi dowiedzieć się, jak mu się żyje w tym politycznym zamęcie. Odpowiedział, że ciężko. Ani pracy, ani pieniędzy, ani perspektyw: do władzy powrócił Eduard Szewardnadze. Powiedzieli: przyjeżdżaj, przeczekasz ciężkie czasy. – Nie wyobrażałem sobie, że kiedykolwiek będę emigrantem. Zostałem uciekinierem ekonomicznym – mówi Dawid. Z wykształcenia jest historykiem, ukończył także Instytut Teatralny w Tbilisi, wydział reżyserii. Gra, śpiewa, żona Liana jest absolwentką konserwatorium klasy fortepianu i dyrygentury chóralnej. – Zagrożenie życia było w Gruzji tak duże, że sprowadziłem żonę i syna. Drugi syn, Giorgi, urodził się w Polsce, ma dziewięć lat. Jest jeszcze kuzynka Lela, z dyplomem biologa i kursami kucharskimi: od kilku miesięcy rządzi w kuchni. Spod jej ręki wychodzą dania przyprawione ziołami z dalekiej ojczyzny, a do potraw jest gruzińskie wino z wyselekcjonowanych winnic.

– Najpierw Chruszczow kazał Gruzinom siać kukurydzę, potem Gorbaczow zarządził karczowanie winnic w ramach walki z alkoholizmem.

Polityka 39.2008 (2673) z dnia 27.09.2008; Ludzie; s. 111
Reklama