Archiwum Polityki

Bermudzki trójkąt lustracji

Krążą plotki, podgrzewane przez media, ilu to posłów, senatorów czy innych przedstawicieli najwyższych władz złożyło fałszywe oświadczenia lustracyjne. Jeszcze kilkanaście tygodni temu miało ich być pięćdziesięciu, obecnie mówi się już o setce. Trwa wielkie oczekiwanie, kto pierwszy rzuci swoją, wymierzoną w politycznego przeciwnika listę agentów: prawica czy lewica?

Po raz pierwszy po 1989 r. powstał komplet trzech ustaw, które w różny sposób odwołują się do wiedzy służb specjalnych i zawierają procedury sprawdzające życiorysy osób obejmujących różne stanowiska publiczne. Ustawa lustracyjna jest już realizowana, trwa nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, zakończono parlamentarną procedurę i uchwalono ustawę o ochronie informacji niejawnych, precyzującą kryteria, jakim podlegać muszą osoby obdarzane przywilejem dostępu do tajemnic państwowych różnej rangi.

O tych trzech ustawach mówi się już dziś jako o "trójkącie lustracyjnym", który mógłby się przekształcić w swego rodzaju feralny "trójkąt Bermudzki". Lustracja i Instytut Pamięci Narodowej mogą eliminować ludzi ze względu na przeszłość; ustawa o dostępie do informacji niejawnych, której obawia się przede wszystkim opozycja, może być skutecznym środkiem na pozbywanie się tych, którzy przejdą przez lustracyjne sito, ale na których znajdzie się inne, bardziej współczesne haki.

Nic więc dziwnego, że w trakcie prac parlamentarnych nad tymi aktami prawnymi najwięcej uwagi pochłonęła konstrukcja elementów kontroli, by możliwość politycznych ingerencji ograniczyć do minimum. Najbardziej dziurawa pod tym względem jest ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej, bardzo skutecznie - jak się obecnie okazuje - zawetowana przez prezydenta. Formalnie weto zostało oddalone i ustawa weszła w życie, ale pozostała martwa, bo szykowana jest nowelizacja. Dotychczas wywołała jedynie ten skutek, że z mocy prawa musiała przestać działać Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, co oznacza, że zawieszeniu uległy wszystkie prowadzone dotąd śledztwa. I ten stan jeszcze potrwa, ponieważ Instytutu Pamięci, w skład którego wchodzi także Główna Komisja, na razie utworzyć nie można, przed zmianą ustawy bowiem nie da się powołać jego władz.

Polityka 6.1999 (2179) z dnia 06.02.1999; Kraj; s. 29
Reklama