Archiwum Polityki

Perswazje i wycinki

Poeta ks. Jan Twardowski przeżywa apogeum swojej popularności. Parę lat temu nakłady jego książek osiągnęły pół miliona egzemplarzy. Teraz doszły podobno do miliona. Są to, jak na poetę, liczby niebotyczne. Ks. Twardowski pracuje niestrudzenie, chociaż przekroczył osiemdziesiątkę. Najwyraźniej Bóg wierzy w Jana Twardowskiego. Bo to mało: wierzyć w Boga. Trzeba przede wszystkim, żeby Bóg wierzył w człowieka, konkretnego człowieka. I oto Bóg wierzy w Jana Twardowskiego, i wierzy mu jako księdzu i poecie.

W Muzeum Literatury w Warszawie została otwarta 28 stycznia wystawa "Spieszmy się kochać ludzi" - o życiu i twórczości ks. Twardowskiego. Blikle ofiarował ogromny tort z napisem "Spieszmy się kochać ludzi", który zniknął oblężony i połknięty przez spieszących się do niego miłośników poezji ks. Twardowskiego. Werset "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" stał się jednym z najpopularniejszych wersetów współczesnej poezji polskiej. Można go spotkać w co drugim nekrologu i na co trzecim nagrobku. Mniej znany jest jego dalszy ciąg: "Zostaną tylko buty i telefon głuchy". Polacy uwielbiają kochać umarłych. Ale skoro człowiek odszedł, na kochanie go jest za późno, i trzeba przelać miłość na to, co po nim zostało - pieścić buty i całować telefon.

Na wystawie oprócz fotografii z różnych okresów życia poety i innych dokumentów zgromadzono sporo dzieł sztuki, obrazów i rzeźb. Słychać nadawane z głośników chorały gregoriańskie. Wydaje się to niefortunne, ponieważ poezja ks. Twardowskiego nie jest inspirowana sztuką jak poezja ks. Janusza St. Pasierba. Ks. Twardowski mieszka przy kościele Wizytek, który jest rokokowym cackiem architektonicznym, istnym muzeum pełnym świetnych dzieł sztuki. Czy jest jakiś wiersz ks. Twardowskiego zainspirowany tym kościołem? Nie ma.

Polityka 8.1999 (2181) z dnia 20.02.1999; Perswazje i wycinki; s. 49
Reklama