Archiwum Polityki

Śmierć w żłobku Volkswagena

Warunki w żłobku były przerażające - opisywał Brytyjski Sąd Wojskowy ochronkę dla dzieci przymusowych robotnic pracujących w czasie II wojny światowej w fabryce Volkswagena. Dziś firma Volkswagen przeznacza na odszkodowania dla byłych przymusowych robotników 20 mln marek. Ale tylko dla osób żyjących.

Amerykańska telewizja CBS nadała w końcu listopada trzyczęściowy dokument o żłobku w Rühen założonym w czasie wojny przez fabrykę Volkswagena dla dzieci przymusowych robotnic. Na informacje przypadkowo trafiła reporterka telewizji, Roberta Baskin, w amerykańskim Archiwum Państwowym. Znalazła między innymi listę dzieci zmarłych w niemieckim żłobku. 365 nazwisk. Imiona - Anatoli, Kasimir, Luba, Hanna, Wera. Co czwarte imię ma polskie brzmienie.

Rubryki: Data urodzenia - w większości 1944 r.

Przyczyna śmierci - najczęściej: "zbyt słaby, by przeżyć".

Wiek dziecka w chwili śmierci - pierwszy na liście, Adamczyk Jan, urodzony 15 sierpnia 1944 r., zmarł w pierwszym miesiącu życia. Następne żyły: miesiąc, miesiąc, siedem miesięcy, miesiąc, miesiąc, miesiąc...

Pocztówka z Rühen

Genowefa Solmińska, emerytowana krawcowa z Pabianic (pracowała w Państwowych Zakładach Szwalniczych, które ostatnio kupił Niemiec i przemianował na Pallę), kładzie na stole pocztówkę z Rühen, z początku lat 40. Genowefa pracowała wtedy w Rühen u niemieckiego chłopa. Na pocztówce widać asfaltową ulicę, murowane domy. Schludnie, porządnie, czysto. Nieco nawet surowo. Gdyby fotograf podszedł bliżej domów, wówczas mógłby na zdjęciu pokazać altanki z kolorowymi szybkami, obrośnięte różami.

Gdyby fotograf miał żyłkę reporterską, zauważyłby pewnie starszą Niemkę z tobołkiem na plecach i trąbką pod pachą (opowiada o niej pani Genowefa). Zatrzymuje się przed każdym domem, dmie w trąbkę, a wtedy z gospodarstw, jak zaczarowane, wychodzą gęsi i rządkiem kroczą za swoją gęsiarką.

Ciekawski fotograf zauważyłby pewnie obcych. Na przykład małą dziewczynkę w palcie z koca i w kapciach (jest zima 1944 r., siedmioletnią Elę Staniszewską właśnie przywieziono do Rühen).

Polityka 10.1999 (2183) z dnia 06.03.1999; Społeczeństwo; s. 68
Reklama