Archiwum Polityki

Bębnienie przed orkiestrą

Raport końcowy komisji do sprawy Rywina rozpocznie nową wojnę

Sejmowa komisja śledcza powołana do wyjaśnienia tak zwanej afery Rywina szykuje się do ostatniego etapu, czyli do przedstawienia wspólnego sprawozdania ze swoich wszystkich prac i ustaleń. Niestety, niektórzy jej członkowie, łamiąc dobre obyczaje i regulamin, nie wytrzymali napięcia, może raczej nie wstrzymali swoich ambicji i wyskoczyli przed szereg z własnymi wersjami afery. Oczywiście, jak można było się spodziewać, w czołówce znaleźli się Jan Rokita i Zbigniew Ziobro. Pierwszy atakował tekstem swojego autorstwa i licznymi – wspierającymi tekst – wypowiedziami, drugi atakował przez mikrofon, by swoje dobitnie wyrazić. Na to wszystko położył się ciężarem liczący przeszło 150 stron tak zwany wstępny i „roboczy” raport przewodniczącego komisji marszałka Tomasza Nałęcza.

Opinia posła Ziobro – tę akurat najłatwiej jest przedstawić, bo odbija sposób jego myślenia wprost i wielokrotnie już została zaprezentowana – sprowadza się do tezy: należy pociągnąć do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu prezydenta, premiera, prokuratora generalnego, także szefa Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, jako że nie wywiązali się ze swoich urzędowych obowiązków i nie nadali biegu sprawie, której haniebnego charakteru i zamiaru byli świadomi.

Dla Jana Rokity główni oskarżeni to „grupa trzymająca władzę” oraz Agora. Lew Rywin przychodząc do Agory z korupcyjną ofertą był jedynie posłańcem grupy, w składzie której znajdowali się Robert Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty, Aleksandra Jakubowska. „Sposób argumentowania i dokonywania oceny motywów oferty przez Lwa Rywina wskazuje z jednej strony na to, że Lew Rywin nie jest ani autorem przedstawianych warunków, ani nie zna ich dokładnego uzasadnienia, a z drugiej strony nie identyfikuje się z grupą autorów tych warunków.

Polityka 11.2004 (2443) z dnia 13.03.2004; Komentarze; s. 17
Reklama