Archiwum Polityki

Więcej Europy!

Jakie wnioski dla Polski wynikają z hiszpańskiej tragedii 11 marca

Czy Al-Kaida może zjednoczyć Europę? Na dobrą sprawę 11 marca 2004 r. jest dla niej datą tak samo przełomową, jak 11 września 2001 r. był dla Ameryki. Barbarzyński atak terrorystyczny w Madrycie nie jest wprawdzie pierwszym zamachem islamistów w Europie, bomby muzułmańskich zamachowców wybuchały już we Francji, w Wielkiej Brytanii, w Niemczech, a w 2001 r. policja niemiecka w ostatnim momencie rozbiła we Frankfurcie grupę, która planowała atak na Parlament Europejski w Strasburgu. Jednak po raz pierwszy zamordowanie dwustu i zranienie ponad tysiąca osób decydująco wpłynęło nie tylko na wynik wyborów parlamentarnych w jednym z krajów europejskich, ale także na zmianę konstelacji politycznej zarówno w stosunkach transatlantyckich jak i w samej Unii. Al-Kaida wyrąbała bombami wyłom w amerykańskim „sojuszu chętnych” do interwencji w Iraku oraz przybliżyła przyjęcie konstytucji europejskiej. Po deklaracji przyszłego socjalistycznego premiera José Louisa Zapatero, że Hiszpania nie będzie już blokować projektu konwentu, Polska faktycznie została izolowana na szańcach Nicei. Złośliwa satysfakcja, z jaką francuski MSZ powitał zmianę rządu w Hiszpanii, jest może niestosowna, ale wielu komentatorów w krajach UE stwierdza, że po zamachu w Madrycie kompromis w sprawie konstytucji jest kwestią miesięcy, a nie lat.

A zatem terroryści mogą skutecznie manipulować polityką Zachodu? Bez przesady. Co prawda nie brak komentarzy, że terror zwycięża, że – jak zaraz po zamachu powiedział sztandarowy neokonserwatysta amerykański Robert Kagan – Al-Kaida to nowy Hitler, a Zachodowi grozi upadek, jeśli się nie zmobilizuje. Jednak zachodnia demokracja nie jest dziś tak egzystencjalnie zagrożona jak w latach 1938–1940 przez hitleryzm i stalinizm. Natomiast terroryzm długo jeszcze będzie wyzwaniem stałym, Al-Kaida już zapowiedziała kolejne ataki na „lokajów Ameryki” – Wielką Brytanię, Arabię Saudyjską, Japonię, Pakistan, Włochy, Polska też znalazła się w tym zasięgu.

Polityka 13.2004 (2445) z dnia 27.03.2004; Komentarze; s. 18
Reklama