Archiwum Polityki

Sojowa seksmisja

Soja pomaga walczyć z nowotworami, przedłuża młodość i łagodzi objawy menopauzy. Ale panowie dbający o swoją potencję powinni raczej jej unikać.

Naukowcy nie mają dobrych wieści dla miłośników soi. Mężczyznom, którzy przesadzą z sojową dietą, może grozić bezpłodność – ostrzegają irlandzcy badacze z Queens University w Belfaście. A to za sprawą fitoestrogenów – naturalnych substancji roślinnych, które w organizmie zwierząt udają żeńskie hormony płciowe (estrogeny), takie jak estradiol. Mimo że ich aktywność w ciele człowieka jest nawet kilkaset razy mniejsza niż estradiolu, są od niego trwalsze i mogą osiągać znacznie wyższe stężenia we krwi. Ogromna większość badań nad wpływem tych związków na płodność dotyczyła kobiet. Ewentualne problemy mężczyzn jakoś nie przyciągały uwagi badaczy. Do czasu.

Soja jest bogatym w białko, wartościowym pokarmem dla ludzi i zwierząt. Zawiera jednak fitohormony – naturalne substancje roślinne podobne w działaniu do ludzkich hormonów – mogące mieć wpływ na nasze zdrowie. Brytyjska Food Standards Agency, zaniepokojona sprzecznymi doniesieniami na ten temat, powołała zespół, który miał wyjaśnić ten problem. Przejrzano więc pod tym kątem całą dostępną literaturę. Spośród wielu sugerowanych pozytywnych oddziaływań roślinnych pseudohormonów badania potwierdziły ich wartość jedynie w profilaktyce osteoporozy, choroby wieńcowej oraz nielicznych nowotworów. Pewne przesłanki sugerują, że substancje takie mogą także łagodzić dolegliwości związane z menopauzą. Tak więc jedzenie soi może pozytywnie wpływać na zdrowie kobiet, ale niekoniecznie mężczyzn.

Najnowsze badania wykazały, że fitoestrogeny upośledzają plemniki, spowalniając ich ruchliwość i prowadząc do niszczenia ich DNA. Ale to nie wszystko. W 2003 r. na łamach „Journal of Urology” opublikowano wyniki badań na samcach szczurów, które na najwcześniejszych etapach rozwoju były wystawione na działanie genisteiny – jednego z najbardziej aktywnych fitoestrogenów soi.

Polityka 17.2004 (2449) z dnia 24.04.2004; Nauka; s. 74
Reklama