Archiwum Polityki

Geografia geniuszu

Kto był największym naukowcem, malarzem, pisarzem, kompozytorem? Gdzie i dlaczego powstawały wyspy geniuszu, sprzyjające rozkwitowi talentów? Próbuje na to odpowiedzieć nowa książka słynącego z kontrowersyjnych sądów Charlesa Murraya.

Kręte są ścieżki ludzkiego postępu. Ni stąd, ni zowąd, na przykład w prowincjonalnym wschodniogalicyjskim Lwowie pojawia się w latach dwudziestych ubiegłego wieku grupa matematycznych talentów, która debatując przy stoliku kawiarni Szkockiej kreuje słynną Lwowską Szkołę Matematyczną. W połowie XIX w. w paryskiej dzielnicy Batignolles spotyka się gromadka artystów odrzuconych przez oficjalne salony wystawiennicze, dyskutując o sztuce i bieżących wydarzeniach. Na znak protestu Degas, Pissarro, Monet, Renoir, Sisley wraz z resztą swych przyjaciół, zwani impresjonistami, tworzą własny Salon Odrzuconych. Po ich pierwszej wystawie w 1874 r. europejskie malarstwo zostało na zawsze przeobrażone, a świat sztuki zapomniał o tych, którzy ich odrzucili.

XVIII-wieczny Londyn – przeludniony, pozbawiony kanalizacji i służb porządku publicznego, nie był rajem dla artystów. A jednak to właśnie Londyn wybrali sobie jako miejsce twórczości muzycy, bez których dziś trudno wyobrazić sobie europejską kulturę. Żyli tam i tworzyli Mozart, J.Ch. Bach, Haydn, Haendel, Gluck.

Czy okresowym rozkwitem ludzkiego geniuszu rządzą jakieś prawa?

A może krąży on po świecie wiedziony tylko przypadkowym kaprysem? Są to pytania fascynujące. Gdyby ktoś w końcu wiedział, jak ów geniusz przywabić i usidlić, by jemu i jego narodowi służył ku pożytkowi i chwale, stałby się wybitnym mężem stanu...

Są to jednak pytania trudne tak z racji ulotności badanych zjawisk, ich niebywałej złożoności, jak i czających się politycznych pułapek. Jak zdefiniować obiektywnie i wymiernie twórcze osiągnięcia intelektualne i artystyczne? Jak uniknąć przy tym pułapki kulturowej stronniczości? Czy można dorobek indywidualnego ludzkiego geniuszu wypreparować ze społecznego kontekstu historii, by sprawiedliwie rozdzielić zasługi?

Polityka 18.2004 (2450) z dnia 01.05.2004; Społeczeństwo; s. 92
Reklama