Nie do wszystkich mediów można stosować etykę, którą wypracowano niegdyś w odniesieniu do dziennikarstwa informacyjnego, bo wiele mediów z takim dziennikarstwem ma niewiele wspólnego. Na pewno medium stricte dziennikarskim będzie, biorąc przykład pierwszy z brzegu, „Rzeczpospolita”. W jakim jednak stopniu takim dziennikarskim medium będzie „Fakt”?
Albo – ze zgoła innych względów – „Twój Styl”, nobliwe czasopismo kobiece nie zawierające newsów czy dziennikarskich informacji, lecz skomponowane z literackich produktów stanowiących wykładnię aktualnie obowiązujących mód, trendów i snobizmów, okraszonych poradami, recenzjami i felietonami. Czy produkowanie rozmaitych specjalistycznych, sensacyjnych lub poradnikowych periodyków ma coś wspólnego z dziennikarstwem informacyjnym? Czy kodeksy etyczne powstające w redakcjach można odnieść do mediów, które tylko pod względem formy przypominają wytwory dziennikarskiego fachu?
Wydawcy, a szczególnie nadawcy telewizyjni, doskonale wiedzą, że konsumenci ich produktów (widzowie, słuchacze, czytelnicy) mają też i inne potrzeby: chcą rozrywki, emocji i zabawy. Dlatego w telewizji informacje zajmują znikomą część czasu antenowego (choć dla bardziej nimi zainteresowanego widza są takie kanały, jak TVN 24, CNN czy BBC World). Z niemałym powodzeniem funkcjonuje na rynku kilkaset czasopism, których zawartość raczej nie nadawałaby się do gazet w tradycyjnym, potocznym rozumieniu: w kolejnych numerach zamieszcza się kolejne zdjęcia modelek i kolejne przepisy kulinarne czy kolejne porady (z cyklu „jak schudnąć, jedząc bez umiaru”) według branżowej formuły „udcz”, czyli uroda, dieta, cellulitis, zmarszczki.