Archiwum Polityki

Sondaże jako piąta władza

Konstytucja europejska składa się z ponad 240 artykułów, ale w Polsce za sprawą kilku polityków znany jest tylko jeden, o sposobie liczenia głosów – podkreślił Józef Oleksy, gość kwietniowego Salonu „Polityki” we Wrocławiu. Opis Europy, do której za niespełna miesiąc wkraczamy, pozostaje w odbiorze społecznym mglisty, by nie powiedzieć mroczny. Choć to upór naszych negocjatorów przy ustaleniach z Nicei umożliwił osiągnięcie kompromisu, który może sprawić, że pozycja Polski w UE będzie mocniejsza niż gdyby zachowano traktat nicejski w niezmienionej postaci. Powszechne przekonanie, że na szczycie w Brukseli Polska walczyła w osamotnieniu przeciwko wszystkim innym członkom Unii i kandydatom, jest błędne. To Francja uniemożliwiła końcowy sukces konferencji, albowiem starając się zredukować wagę Polski, mierzoną według zasad z Nicei, pragnęła zarazem zachować swoją własną, choć liczba ludności Francji jest o 20 mln mniejsza od populacji Niemiec. Zaraz po wejściu do Unii Polska otrzyma do wykorzystania 14 mld euro, co powinno dać się odczuć przede wszystkim na wsi. Żeby jednak pieniądze można było zagospodarować, potrzebna jest armia 20 tys. dobrze wyszkolonych urzędników na szczeblach lokalnych. Oni to bowiem będą doradcami starających się o pieniądze wnioskodawców.

Zdaniem Józefa Oleksego, Unia zajmuje się znacznie bardziej kwestiami strategii i przyszłości niż Polska. Żenującym przykładem zapóźnień, z którymi rząd nie ma nic wspólnego, jest fakt, iż żadna z sześciu wielkich organizacji pracodawców polskich nie ma w Brukseli ani jednego przedstawiciela, podczas gdy nasi konkurenci uplasowali tam już 11 tys. lobbystów.

Odnosząc się do spraw wewnętrznych wicepremier Oleksy zwrócił uwagę na dramatycznych rozmiarów przepaść między poziomem życia warstw najbogatszych i najbiedniejszych ludzi w Polsce.

Polityka 16.2004 (2448) z dnia 17.04.2004; Salon Polityki; s. 115
Reklama