We Wrocławiu zmierzą się dotychczasowy prezydent Jacek Sutryk i Izabela Bodnar, posłanka Trzeciej Drogi, polityczna debiutantka.
Kampania prezydencka we Wrocławiu była jedną z brutalniejszych w kraju. I jedną z dziwniejszych. A jej efektem jak na razie jest rozłam w Platformie Obywatelskiej.
Wybory prezydenckie we Wrocławiu zapowiadały się najciekawiej w skali kraju. Do 19 marca, gdy Donald Tusk poparł jako kandydata PO Jacka Sutryka, czym oddalił perspektywę jego bratobójczego starcia z Michałem Jarosem, liderem wrocławskich struktur partii.
Gdy media ujawniły nieprawidłowości w funkcjonowaniu Collegium Humanum, Donald Tusk ogłosił wewnętrzny audyt w partii. Na liście absolwentów jest m.in. prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, którego PO planowała poprzeć w najbliższych wyborach.
Jak twierdzi oficer prasowy komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, nie zgłosił się nikt, kto przekazałby kluczowe dla sprawy informacje. Pieniędzmi podzielą się funkcjonariusze uczestniczący w akcji poszukiwania Maksymiliana F.
Mnożą się pytania i wątpliwości w związku z tragiczną śmiercią dwóch policjantów we Wrocławiu. Z kolejnych informacji wynika, że mężczyzna mógł być przewożony bez kajdanek, prawdopodobnie też go nie przeszukano.
44-letni Maksymilian F. ranił policjantów w głowę z własnej broni. Obaj funkcjonariusze do wrocławskich szpitali trafili w krytycznym stanie, zmarli w poniedziałek. Trwają ustalenia, dlaczego sprawca nie został dokładnie przeszukany.
Od 15 października najsłynniejsze osiedle w Polsce. To tu ludzie w kolejce do głosowania w wyborach parlamentarnych stali do trzeciej rano, dyskutując, częstując się herbatą i kawą przynoszoną z pobliskich bloków. Rada osiedla już zdecydowała, że 15 października Jagodno będzie obchodziło swoje święto.
Doprawdy Beata Kempa zbyt wielkie przypisuje sobie znaczenie, twierdząc, że dziennikarze opisują konflikty z prawem jej zięcia właśnie z jej powodu i po to tylko, aby uderzyć w nią jako polityczkę.
Nie ma w słowniku wystarczająco mocnego przekleństwa – mówi ratownik z Nowej Soli. Odra jest tu piękna, ludzie wściekli i rozżaleni, przygnębieni i bezsilni. Podobnie we Wrocławiu, Kostrzynie czy maleńkich Cigacicach, gdzie zorganizowali nad rzeką chyba pierwszą w kraju manifestację.