Archiwum Polityki

Woltyżer

Polityczne wolty to jego specjalność. Roman Jagieliński stoi na czele partii, której nikt do Sejmu nie wybierał. Szefuje klubowi, do którego zapisują się uciekinierzy z innych drużyn. Poprą każde ugrupowanie potrafiące się odpowiednio odwdzięczyć. Jagieliński świetnie uosabia Sejm, który reprezentuje już głównie siebie.

Z urodzenia chłop, bardziej jednak przypomina szlachetkę w dawnym sejmie, gdzie można podziałać i mandatem, i szablą. Mówi z namaszczeniem o wielkich sprawach, wyraźnie chce być mężem stanu, ale jest raczej klientem wielkich politycznych dworów. Wyraźnie traktuje politykę jako grę wpływów, gdzie aby się wyspać, trzeba najpierw sobie dobrze pościelić. Trzeba też być silnym facetem, roztaczać aurę mocy i możliwości, świecić światłem władzy, a przynajmniej je odbijać. Kiedy jeden koń wiozący go do kariery zmęczy się, dosiada drugiego, ale pierwszego nie traci z pola widzenia.

Wątpliwości tych, którzy przyglądają się jego politycznej woltyżerce, wyraźnie lekceważy. Jest w tym wręcz cyniczny i nie udaje, że jego partia ma wykrystalizowane poglądy. To raczej usługowa firma polityczna. Krytykom zarzuca, że nie rozumieją, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Nie wiedzą, jaka to poważna praca być wciąż w kursie. – To karierowicz, zrobi wszystko, żeby utrzymać się w polityce. Nie jest uczciwym politykiem. Bo czy można nazwać tak kogoś, kto odchodzi z partii, która go stworzyła? A on z PSL uciekł i liczy, że jego trzyosobowej partii uda się jeszcze gdzieś załapać – mówił jeszcze niedawno Stanisław Łyżwiński, poseł Samoobrony, który startował do Sejmu z tego samego co Jagieliński okręgu. Dziś przyboczni Andrzeja Leppera wypowiadają się o Jagielińskim bardziej powściągliwie. Nic dziwnego. Samoobrona podpisała właśnie z jego Partią Ludowo-Demokratyczną i Krajową Partią Emerytów i Rencistów porozumienie w sprawie utworzenia wspólnej platformy programowej.

Lider Samoobrony nie wykluczył, że na jej listach wyborczych znajdzie się miejsce dla ludzi Jagielińskiego. Nie dla wszystkich jednak: – W Federacyjnym Klubie Parlamentarnym jest grupa tzw.

Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; Kraj; s. 30
Reklama