Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Michael Ridpath, pisarz

brytyjski, autor thrillerów finansowych (w Polsce nakładem wydawnictwa Muza ukazały się m.in. „Drapieżnik”, „Makler”, „Ostatnia transakcja” oraz „Błąd krytyczny”), mówi nam o związkach literatury i giełdy:

Świat giełdy jest dla mnie metaforą rywalizacji i walki między ludźmi we współczesnym świecie, gdzie wygrywają najbardziej zdeterminowani, najsilniejsi, a często też najbardziej bezwzględni. Dzisiejszy świat finansów to taka dżungla, w której spotykamy często ludzi o chorobliwych ambicjach. Na drugim biegunie zaś mamy współpracę, zaufanie i lojalność wobec naszych partnerów w interesach – ten kontrast postaw fascynuje mnie i jest podstawą mojej twórczości.

Thriller finansowy, jakkolwiek wydaje się nowym gatunkiem, ma swoich protoplastów: wystarczy przyjrzeć się twórczości Emila Zoli i innych pisarzy dziewiętnastowiecznych zafascynowanych kapitalizmem. Tam można znaleźć sporo inspiracji i doszukać się wielu analogii. Pod koniec XIX w. wybuchł skandal związany z akcjami kolei tureckich, które – podobnie jak współczesne firmy internetowe – błyskawicznie zyskały na wartości, co doprowadziło do wielu nadużyć. Obraz tego wydarzenia i wielu podobnych ma swoje świadectwa literackie. Sam zaś, w „Błędzie krytycznym”, podstawą fabuły uczyniłem załamanie się rynku firm internetowych.

Świat finansów jest ciekawy dla pisarza, ponieważ powiązany jest z wieloma sferami, choćby z polityką. Jestem natomiast daleki od tego – w przeciwieństwie do pisarzy piszących thrillery spiskowe – by dostrzegać w tym świecie jakąś pajęczą, globalną sieć intryg. Chyba nikt, kto jest związany ze światowymi giełdami – a ja przepracowałem tam, zanim stałem się pisarzem, wiele lat – w taką intrygę na skalę światową nie wierzy.

Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; Kultura; s. 67
Reklama