Archiwum Polityki

Stół polski

Kulinarną treść świątecznego stołu silnie wyznacza tradycja. Mniej natomiast uwagi zwracamy na formę, czyli na to, na czym i za czym siadamy, czym i z czego jemy i pijemy.

Wypada zacząć od stołu. Dawniej „ustawiane w podkowę, a bywały bankiety, na których długość stołu przenosiła 100 stóp” – pisał w 1907 r. Władysław Łoziński w „Życiu polskim w dawnych wiekach”. Jeszcze przed II wojną światową w jadalni szanującego się domu musiał stać solidny stół na co najmniej osiem osób. Socjalizm, lansujący zakładowe stołówki, skutecznie wyplenił te nawyki, a skromne gabaryty M-2 czy M-3 sprawiły, że podstawowym meblem stała się tzw. ława, przy której jadało się zgiętym wpół i ze ściśniętym żołądkiem.

W ostatnim dziesięcioleciu zaczęła powracać normalność. W ofercie sklepów meblowych znacznie więcej dziś normalnych stołów aniżeli owych ław. Choć od przebywania w klaustrofobicznych przestrzeniach pozostała nam słabość do sprzętów praktycznych, pozwalających mebel codziennego użytku zamienić w odświętny. – Polacy praktycznie nie kupują stołów, które nie dałyby się rozłożyć – zapewnia Robert Grzech, szef dużej meblarskiej hurtowni. A jednak o stu stopach wypada już zapomnieć. Najbardziej okazały egzemplarz, jaki znalazłem, to dwumetrowa pseudobarokowa kolubryna firmy WBA, która może sięgnąć czterech metrów, a więc spokojnie pomieścić 14 osób.

Teoretycznie nie jest źle. W sklepach obok ciężkich stołów w gdańskim stylu (2–3 tys. zł) stoją leciutkie estetyczne stoły włoskie (rzadko poniżej 5 tys.). Można spotkać meble stylizowane na wzór rustykalny polski, rustykalny toskański, wiktoriański, grecki, kolonialny i wiele innych. Są kopie historyczne od baroku po art deco. Bywają nawet potężne stoły z ledwie ociosanych dębowych dech, jakby wyniesione z bieszczadzkiej chałupy (cena za komplet z dwiema ławami do siedzenia – 3 tys. zł). Ale wszystkie te produkty, różniące się kolorystyką, ornamentami, szczegółami, bardzo rzadko naprawdę zachwycają.

Polityka 51.2003 (2432) z dnia 20.12.2003; Społeczeństwo; s. 143
Reklama