Archiwum Polityki

Bóle bez ulgi

Cud prawdziwy! W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku oddano do użytku więcej mieszkań niż przez całe dwanaście miesięcy w którymkolwiek roku ostatniego dziesięciolecia. Koniec kryzysu?

Ten sukces zawdzięczamy głównie projektowi nowelizacji prawa budowlanego: w pierwotnej wersji przewidywał on przeprowadzanie obowiązkowych, w dodatku płatnych, kontroli kończonych budów. Ostatecznie Sejm okazał się łaskawy dla inwestorów i kontrole są bezpłatne, a w przypadku domów jednorodzinnych nieobligatoryjne (według obowiązującej od 11 lipca nowelizacji prawa budowlanego). Zagrożenie przyniosło jednak skutek. Część właścicieli takich domów, formalnie ciągle w budowie, zgłosiło wreszcie koniec prac.

Zabić podatkiem

Drugim powodem inwestycyjnych żniw jest przesądzona już podwyżka podatku VAT na materiały budowlane z 7 do 22 proc. od maja 2004 r. Takie zapowiedzi skutecznie mobilizują do kończenia robót. W następnych miesiącach można się więc spodziewać kolejnych sukcesów statystycznych.

– W Polsce nie ma polityki mieszkaniowej, jest polityka podatkowa w stosunku do budownictwa. Za jej pomocą państwo silnie wpływa na to, co dzieje się na rynku mieszkaniowym. Liczba rozpoczynanych budów spada od 2000 r., można by więc oczekiwać, że rząd będzie łagodził skutki tego załamania. Tymczasem polityka podatkowa pogłębia dołek, w jakim znalazło się budownictwo – twierdzi Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy doradczej REAS.

Na początku negocjacji z Unią Europejską Polska zgodziła się na podniesienie stawki VAT na nowe mieszkania do 22 proc., traktując je jak każdy inny towar. Wywalczone później przedłużenie o 5 lat stawki 7-proc. uznano za sukces polskich negocjatorów. Przypomina to starą anegdotę o pozbyciu się kozy. VAT na nowe mieszkania jest w krajach UE bardzo zróżnicowany, łącznie ze stawką zerową (np. w Wielkiej Brytanii) i po roku 2007 też nie musiał wzrosnąć. W przypadku materiałów budowlanych będziemy mieli w przyszłym roku jedne z najwyższych w Unii podatków i dostawcom materiałów z innych krajów nastawionym na eksport czas już się pewnie dłuży.

Polityka 38.2003 (2419) z dnia 20.09.2003; Gospodarka; s. 42
Reklama