Sąd Najwyższy z trzyletnim opóźnieniem stanął po stronie kredytobiorców walutowych. Czy jednak jego uchwała będzie miała jakiekolwiek znaczenie, skoro podjęli ją wyłącznie neosędziowie?
Stabilizacja cen materiałów budowlanych i powoli rosnąca zdolność kredytowa – kto marzy o własnym domu, ten może patrzeć w przyszłość z nieco większym optymizmem. Na co zwrócić uwagę, projektując swoje miejsce na ziemi?
Już nie dla wszystkich, ale i tak z ograniczeniami łagodniejszymi od planowanych – nowy rząd przedłuża pomysł poprzedników, za który i tak płacą banki.
Nadal nie wiadomo, kto skorzysta z nowej wersji programu pomocy kredytobiorcom. Większość wcale go nie potrzebuje, ale z powodów politycznych rząd obawia się zlikwidowania jednego z flagowych projektów PiS.
W ten sposób KO zrealizuje obietnicę wprowadzenia kredytu mieszkaniowego 0 proc. Teraz tylko potrzeba znacznie więcej mieszkań.
Już nie wszyscy kredytobiorcy hipoteczni będą mogli pomijać spłatę co trzeciej raty. Jednak w zamian za to łatwiejszy będzie dostęp do innej formy wsparcia.
Unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł 7 grudnia, że klienci nie muszą składać oświadczeń woli, by umowa stała się trwale nieskuteczna. 11 grudnia stwierdził, że bankom nie należy się waloryzacja kapitału kredytu. Jutro wypowie się o biegu przedawnienia roszczeń banków.
Spłacający kredyty hipoteczne będą musieli płacić od stycznia wszystkie należne raty. Chyba że są rzeczywiście w trudnej sytuacji finansowej, wtedy skorzystają jeszcze z wakacji kredytowych.
Ani wakacje kredytowe, ani kredyt mieszkaniowy 0 proc. nie znalazły się w nowej umowie koalicyjnej. Te pierwsze zapewne w ograniczonej formie pozostaną, losy drugiego są niepewne.
Odchodząca władza chce przedłużyć wsparcie kredytobiorcom, chociaż większość z nich wcale go nie potrzebuje. Co zrobi nowa ekipa?