Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

WIBOR legalny, ale czy dobrze wyjaśniony? Kogo cieszy decyzja TSUE

Spłacającym kredyty złotowe będzie dużo trudniej wygrać w sądach z bankami niż frankowiczom. Spłacającym kredyty złotowe będzie dużo trudniej wygrać w sądach z bankami niż frankowiczom. Peopleimages / Smarterpix/PantherMedia
Spłacającym kredyty złotowe będzie dużo trudniej wygrać w sądach z bankami niż frankowiczom. Jednak po dzisiejszej opinii unijnego trybunału taka możliwość wciąż istnieje.

Na ten moment czekali z napięciem zarówno bankowcy, jak i kredytobiorcy złotowi oraz reprezentujące ich kancelarie. Dzisiejsza opinia Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dopiero poprzedza wyrok TSUE, którego spodziewamy się za kilka miesięcy. Opinia ta nie rozwiewa wszystkich wątpliwości wokół kredytów, których oprocentowanie oparte jest na wskaźniku WIBOR. Jednak i tak będzie z uwagą analizowana, a zarówno banki, jak i przedstawiciele kredytobiorców już argumentują, że jest dla nich korzystna.

Czytaj także: Toksyczny WIBOR. Czy zmiana wskaźnika uchroni banki przed scenariuszem frankowym?

Zadowolone i banki, i kredytobiorcy?

Banki mogą cieszyć się przede wszystkim z faktu, że rzecznik TSUE nie widzi możliwości badania przez polskie sądy legalności samego wskaźnika WIBOR czy jego konstrukcji. Oznacza to, że nie można próbować unieważnić umowy na przykład złotowego kredytu hipotecznego (Polacy spłacają niemal 2 mln takich kredytów), podważając zgodność WIBOR-u z prawem czy oskarżając banki o manipulacje przy ustalaniu jego wysokości. Sam WIBOR nie zasiądzie zatem na ławie oskarżonych.

Nie znaczy to jednak, że klienci, którzy czują się poszkodowani, są na z góry straconej pozycji. Rzecznik Generalny TSUE nie widzi bowiem niczego niezgodnego z prawem w badaniu, czy konsumenci zostali np. właściwie poinformowani przez banki o tym, czym jest WIBOR, dlaczego się zmienia i jak to wpływa na oprocentowanie kredytów. To właśnie tą ścieżką z pewnością będą próbowali podążać pełnomocnicy klientów, próbując udowodnić przed polskimi sądami, że banki nie dopełniły obowiązków informacyjnych, a może nawet wprowadzały w błąd klientów.

Reklama