Sąd Najwyższy zbadał, jakie zalety mógł mieć sędzia Jerzy Daniluk, skoro przekonał neo-KRS do swojej kandydatury do Sądu Apelacyjnego. To, czego się doszukał, pokazuje schemat postępowania wobec kandydatów promowanych przez władzę.
Większość neosędziów orzekających w zlikwidowanej Izbie Dyscyplinarnej odrzuciła propozycje orzekania w innych izbach i przeszła w stan spoczynku. Będą dostawać emeryturę w wysokości 75 proc. uposażenia sędziego Sądu Najwyższego.
Polska w ciągu dwóch miesięcy musi naprawić lub przynajmniej przedstawić wiarygodny plan usunięcia naruszeń unijnego prawa, do których w ocenie Brukseli doszło w wyniku orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Wyrok w sprawie skargi Komisji Europejskiej, który zapadnie w przyszłym roku, będzie kategoryczny, a rząd będzie miał obowiązek go wykonać.
Polska od wojny w Ukrainie jest dużo lepiej postrzegana w Unii. Pytanie: czy powrót do podjazdowych wojenek z Brukselą, na domowy użytek, nie zniszczy tego efektu?
Czy władza PiS jest gotowa wciąż płacić milion euro kary dziennie? Raczej nie chce, by oficjalnie stwierdzono, że prezydencka ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną nie wykonuje w całości postanowienia TSUE. Bo nie wykonuje.
Przełom w życiu koalicji: PiS i ziobryści dogadali się w sprawie poparcia prezydenckiego projektu, który ma m.in. zlikwidować Izbę Dyscyplinarną. Ustawa w Sejmie raczej nie jest zagrożona. Tylko niczego w sytuacji prześladowanych sędziów nie polepsza. I nie polepsza stanu praworządności w Polsce.
Rząd PiS i Solidarnej Polski zapowiadał twardą walkę o anulowanie kary za Turów. Nic z tego, musiał się pogodzić, że nic nie wskóra. Porażką kończą się też starania o przekreślenie kar za Izbę Dyscyplinarną. Cały czas są naliczane i potrącane.
Fakt powołania sędziego w okresie PRL nie wystarczy do podważenia jego bezstronności – orzekł TSUE na pytanie neosędziego Sądu Najwyższego Kamila Zaradkiewicza. Ale i tak ma on powód do zadowolenia.
To, że większość zgłoszonych projektów (poza tym KO-Lewicy) nie idzie w kierunku przywrócenia praworządności, a jedynie stwarza takie wrażenie, jest oczywiste. Unia, uznając rozpoczęcie prac za wystarczające, weszłaby w tę grę pozorów.