Tegoroczne upalne lato było udane dla producentów napojów i alkoholi. Najbardziej cieszą się producenci piwa – wzrost sprzedaży odnotowały wszystkie europejskie browary. Ale słodki smak zwycięstwa zepsuła nieco nowa moda, która przetoczyła się od plaż Chorwacji po Hiszpanię. Przebojem sezonu wśród młodych ludzi stały się lekkie drinki – sprzedawane w małych buteleczkach gotowe do wypicia mieszanki, których podstawowym składnikiem jest wódka lub inny markowy alkohol.
Ta moda dotarła też do Polski. W ciągu kilku ostatnich miesięcy do sklepów trafiły napoje Smirnoff Ice, Bols Fusion, Eristoff Ice, taśmowo robione przez producentów wódek. Kluby podbija drink Breezer, przygotowany przez producenta rumu Bacardi. – Nasz drink to propozycja dla ludzi młodych, żyjących aktywnie, lubiących nowości – mówi Tassos Evangelou, dyrektor generalny Diageo Polska, producenta Smirnoff Ice. Miękkie drinki sprzedawane są w butelkach 0,3 l. Mają egzotyczne smaki, różne kolory i zawierają nieco ponad 5 proc. alkoholu (tyle ile piwo). W sklepie kosztują od 4,50 do 6 zł, a więc drożej niż typowa flaszka piwa. – Świetnie nadają się na wieczór spędzony wśród przyjaciół, a co najważniejsze są zgodne z najnowszą światową modą – dodaje Evangelou.
Gotowe drinki, promowane nazwami najlepszych marek alkoholi, znane są od 20 lat, ale prawdziwą popularność zdobyły w Europie niedawno. Skutecznie podbiły serca młodych Włochów, Niemców, Hiszpanów i Irlandczyków. Sprzedaż tych napojów w większości krajów Unii podwaja się z roku na rok. W Wielkiej Brytanii po dwóch latach miękkie drinki odebrały piwu 5 proc. rynku. Sprzedaje się tam ich prawie pół miliona butelek. – Szacujemy, że podobny wynik można osiągnąć w Polsce – mówi Stefan Laux, prezes i dyrektor generalny spółki Bols, producenta Bols Fusion.