Archiwum Polityki

Owca obok lwa

Już wspólny król Szwecji i Norwegii Oskar II na początku XX w. uważał pomysł pokojowej Nagrody Nobla za chybiony. Nie mylił się wiele. Jedni laureaci poszli w zapomnienie, długa jest lista rażących nieobecności. A pokój, o który walczyli, przekształcał się często w nową wojnę.

Alfred Nobel, szwedzki wynalazca dynamitu, fundator najsłynniejszych nagród świata, bardzo konkretnie określił w testamencie kryteria, jakimi powinni się kierować jurorzy w wyborze laureata, który w „poprzednim roku wyświadczył ludzkości największe dobrodziejstwa” w dziedzinie pokoju. Gdybyśmy mierzyli stan naszego zbiorowego bezpieczeństwa liczbą osób i organizacji zgłaszanych co roku do norweskiego Komitetu Noblowskiego pokojowej nagrody, to okazałoby się, że żyjemy w złotym wieku, w którym „owca obok lwa srogiego bez obawy spocznie”. W latach 70. rozpatrywano około 40 kandydatur rocznie, pod koniec lat 80. liczba wzrosła do stu, a obecnie zaczyna przekraczać 150.

Na świecie rozdaje się co roku kilkaset nagród i wyróżnień pokojowych. Co sprawia, że właśnie ta jedna, przyznawana w maleńkim kraju na północy przez nieliczne pięcioosobowe gremium, jest najbardziej pożądana i wywołuje też najwięcej kontrowersji? Jeśli chodzi o politykę, a pokojowa Nagroda Nobla jest w najwyższym stopniu polityczna, nikt nie może być poza podejrzeniami, że kieruje się w wyborze subiektywnymi intencjami. Może właśnie Norwegia, która w chwili ustanowienia nagrody nie istniała nawet jako samodzielne państwo, najbardziej nadaje się do roli sentencjonalnej żony Cezara?

Komitet, wybierany przez norweski parlament Storting, składa się z emerytów politycznych reprezentujących różne ideologie. W takim małym znającym się dobrze gronie łatwiej o konsens. W poszukiwaniu źródeł prestiżu nagrody (w oksfordzkim „Leksykonie XX wieku” piszą o niej „the world’s most prestigious prize”, czyli najbardziej prestiżowa nagroda na świecie) można się również odwołać do geniuszu samego Nobla i sprytu wykonawców jego testamentu, którzy od stu lat tak administrują spuścizną, że zawsze wypracowują podtrzymujące znaczenie nagrody odsetki.

Polityka 41.2003 (2422) z dnia 11.10.2003; Świat; s. 54
Reklama