Artur Gawroński z TVP, jeden ze 140 pracowników Ośrodka Dokumentacji i Zbiorów Programowych, od kilkunastu lat przegląda, dokumentuje i opisuje stare taśmy. Na stojącym przed nim monitorze pojawiają się akurat migawki z sopockiego Festiwalu. Prowadziła go Alicja Resich-Modlińska, towarzyszy jej na scenie Anglik. Kim był? Najtrudniejszym zadaniem jest zidentyfikowanie osób z celuloidowych obrazków. Własna pamięć nie wystarcza, sięga się do wspomnień starszych kolegów, ale tych w gmachu TVP szybko ubywa.
„Kronika Kulturalna” 1957 r.: Julian Tuwim nie żyje – oznajmia przejęty głos lektora. Kadr 1: Poeta przy biurku. Kadr 2: Tuwim z jakąś dziewczynką. Kadr 3: Ukwiecona trumna. Tuwim zmarł w grudniu 1953 r. Kronika, ale także opis taśmy wprowadzają w błąd. Takich przypadków jest wiele, by poruszać się w archiwach, trzeba mieć nie tylko duszę szperacza, ale i detektywa.
Łatwiej określić tożsamość artystów, odnaleźć ich wizerunki na zdjęciach czy w wycinkach lub po prostu w innych programach albo na komputerowych dyskach. Gorzej z dawnymi zjazdami partyjnymi lub plenami. Pamięć o politykach, choć ich celem jest zazwyczaj zapisanie się w historii, najłatwiej umyka. Prędzej zapamiętuje się tych, o których krążą anegdoty. Na przykład Henryk Jabłoński, przewodniczący Rady Państwa, zawsze występuje wśród trupiobladych osobników. – To dlatego – uśmiecha się Tadeusz Pikulski, reżyser filmów dokumentalnych i autor książki „Prywatna historia telewizji” – że „pił za dużo kawy” i był bardzo rumiany na twarzy. Operator zdejmował mu kolor, ale wówczas osoby z jego otoczenia wyglądały jak widma.
TVP obchodziła niedawno 50-lecie, ale z samych jej początków zachowały się pojedyncze materiały.