Archiwum Polityki

Chłosta w ogrodzie

Kara chłosty jest bardzo surowa, nawet okrutna. Więźnia przywiązują do drewnianej ramy. Już jedno uderzenie w nagie pośladki rozcina skórę. Biją wymoczoną w wodzie witką z ratanu palmowego, używanego do wyrobu giętkich mebli. Przy chłoście asystuje lekarz, bo karany często traci przytomność z bólu. Zostają blizny.

Dziś nikt już nie pamięta historii sprzed prawie 10 lat. Amerykanin, 18-letni Michael F. z Ohio, został aresztowany po tym, jak w ciągu kilku dni wysprejował farbą i obrzucił jajkami kilkanaście samochodów. Skazano go na 4 miesiące więzienia, 1400 dol. grzywny i sześć uderzeń ratanową witką. Kiedy wiadomość dotarła do USA, sprawa trafiła na pierwsze strony gazet, wielu litowało się nad rodakiem. Prezydent Bill Clinton prosił prezydenta Singapuru i prezesa sądu najwyższego o zastosowanie prawa łaski. Wskórał tylko tyle, że liczbę batów zmniejszono z 6 do 4.

W Singapurze króluje prawo i porządek.

Za śmiecenie na ulicy można trafić do więzienia, zaniechanie spuszczenia wody w publicznej toalecie jest notowanym wykroczeniem podobnie jak przeglądanie „nieprzyzwoitych materiałów”. Nie wolno też żuć gumy. – Ach, o cóż tyle wrzawy! Jest czysto, nic się nie przykleja do butów, a bywało, że jacyś idioci zalepiali gumą automatyczne czujniki w metrze – objaśnia mój przewodnik. Wszystko pochwala. Niczego nie krytykuje. W Singapurze króluje także kultura posłuszeństwa obywatelskiego. Singapur nie jest dyktaturą. Jest demokracją. Jest jednym z najbogatszych krajów regionu.

Sam diabeł podpowiedział władzom miasta, jak rozwiązać problem zatłoczenia miasta samochodami. Po pierwsze, auta są drogie, bardzo drogie. Akcyzę ustawiono tak, iż dealerzy skarżą się, że ceny luksusowych modeli przekraczają wszystko, co można sobie wyobrazić. Mercedes kosztuje 350 tys. dol. Ale nadto – uwaga! – liczba samochodów prywatnych jest limitowana, kto chce kupić samo prawo posiadania, musi stanąć do przetargu (!) i kupić je (certifi-cate) od państwa! Kiedyś kosztował on 60 tys. dol., dziś (gorsza koniunktura) około 30 tys. Plus podatek drogowy.

Polityka 45.2003 (2426) z dnia 08.11.2003; Świat; s. 62
Reklama